poniedziałek, 20 maja 2013

"Gwiazd naszych wina" - John Green

Tytuł: Gwiazd naszych wina
Tytuł oryginału: The Fault in Our Stars
Autor: John Green
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Rok wydania: 2013
Moja ocena: 8/10
 
 „- Czujesz się lepiej?
- Nie – wymamrotał Isaac, ciężko oddychając.
- Tak to jest z bólem – odpowiedział Augustus, a potem spojrzał na mnie. - Domaga się, byśmy go odczuwali."

Hazel od trzech lat choruje na raka. Bez aparatu tlenowego, którego nazywa Philip nie rusza się nigdzie. Nie chodzi do szkoły ani na spacery. Całe dnie głównie spędza na czytaniu książek lub oglądaniu swojego ulubionego serialu. Jej rodzice chcą aby w końcu zaczęła żyć normalnie, ale czy wiedząc, że niedługo ma się odejść z tego świata można żyć normalnie?
Pewnego razu na spotkaniu grupy wsparcia Hazel poznaje Augustusa - bardzo przystojnego, zabawnego chłopaka od którego nie może oderwać wzroku. Już na pierwszym spotkaniu zgadza się na zaproszenie do jego domu. Odtąd jej życie wywróci się do góry nogami. Czy Hazel jednak jest gotowa na miłość? Czy potrafi być granatem, który po wybuchu zostawia wiele blizn?
Hazel jest bardzo inteligentną dziewczyną. Nie może pogodzić się z tym, że po swoim odejściu jej rodzice się załamią. Dlatego walczy. Nie może pozwolić aby matka nie była już matką, a ojciec ojcem. Jednak po spotkaniu z Augustusem, chce czegoś więcej od życia. Chce aby to co jest pomiędzy nią a chłopakiem trwało wieki, lecz wie, że są to tylko złudne marzenia. Stali się mniejszą nieskończonością nieskończoności...

„Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne.”

„Gwiazd naszych wina” to książka o tym, że pomimo nieszczęścia w naszym życiu, może nas spotkać coś naprawdę dobrego. Osoby chore na raka w każdej rzeczy widzą coś dlaczego warto żyć, ale to nie od nich zależy czy wyzdrowieją. Zaś ludzie, którzy nie dbają o zdrowie, czasami mają ochotę skończyć a tą okrutną rzeczywistością. Co za paradoks... Jedną z rzeczy, które pomagają przetrwać chorobę jest miłość. Tylko dzięki niej zapominamy o bólu i cierpieniu... Tą miłością stał się Augustus dla Hazel, a Hazel dla Augustusa. Mimo że mieli oni różne poglądy, byli dla siebie najważniejsi. Przeciwieństwa przecież się przyciągają...

Powieść ta, to bardzo poważna historia, ale zastanawiam się dlaczego jest ona aż taka dobra? Dlaczego książki o śmierci są popularne? Lubimy o niej czytać? Naprawdę? Czy dzięki takiej książce zaczniemy patrzeć inaczej na otaczający nasz świat? Oczywiście, że gdy skończymy czytać taka książka zapadnie nam głęboko w pamięć, będziemy zastanawiać się nad głębszym senesem, ale czy zmienimy siebie? Nie. Dopiero gdy dopadnie nas jakaś ciężka choroba zaczniemy myśleć o tym co robiliśmy. Jak dbaliśmy o nasze zdrowie, o przyjaciół, rodzinę...
Sama lubię czytać książki o takiej tematyce. Że miłość przetrwa wszystko. Nawet śmierć. Może dlatego te powieści są takie zachwycające, bo w prawdziwym życiu tego nie ma, albo jeszcze na to nie trafiliśmy? Całkiem możliwe.

Zaznaczę od razu, że powieść „Gwiazd naszych wina” to nie jest powieść lekka. Język jest bardzo wyszukany, czasami wręcz niezrozumiały i gdyby jakaś dwunastolatka miała ochotę na przeczytanie takiej książki, zapewne niewiele by z niej zrozumiała. Autor strasznie dużo filozofuje i jest to tak naprawdę jedyny urok tej książki. Temat niezbyt oryginalny, ponieważ czytałam wiele takich książek. Jedyne może w czym się one różnią to to, że w „Gwiazd naszych wina” główni bohaterzy są oboje chorzy.
Łzy oczywiście poleciały, ale nie dużo. Jedynie gdy dowiedziałam się o.... Ten kto czytał chyba będzie wiedział o który moment mi chodzi.
Podobało mi się, że ludzie nie byli wyidealizowani. Matka – silna kobieta, która zrobi wszystko dla córki i próbuję nie okazać po sobie jak bardzo cierpo, a ojciec? Nigdy nie wstydził się łez. Płakał nawet więcej niż matka.

Najbardziej lubiłam panów. Augustusa, który był strasznie narcystyczny, zabawny i nazywał rzeczy po imieniu oraz Isaaca, przyjaciela Augustusa i Hezel, także chorego na raka.
Mimo wątku książki pojawiały się bardzo zabawne momenty. Nie raz sama buzia mi się uśmiechała, a czasami wręcz wybuchałam śmiechem, bo bohaterzy byli tacy bezpośredni.
    „- Czyli jeśli ci prześlę opowiadanie porno, będziesz mógł dać takie ustawienia, że przeczyta ci je starzec z niemieckim akcentem?
- Jasne – powiedział Isaac. - Choć na razie mama musi mi pomagać, więc poczekaj z tym niemieckim porno tydzień lub dwa.”

„Gwiazd naszych wina” autorstwa Johna Green'a to bardzo dobra powieść, lecz nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym. Czytając ją spędziłam bardzo mile czas i sądzę, że jeszcze do niej powrócę, ale po tylu pozytywnych recenzjach oczekiwałam chyba jednak czegoś więcej.
    „ - Okay – powiedział, gdy minęła cała wieczność. - Może „okey” będzie naszym zawsze.”
    - Okay – zgodziłam się.”


34 komentarze:

  1. Nie mogę się z tobą zgodzić, bo dla mnie "Gwiazd naszych wina" była o wiele lepszą książką niż dla ciebie. Ale w końcu są różne gusta. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Są różne gusta. :)

      Usuń
    2. Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tej książce. Po twojej recenzji jestem nią jeszcze bardziej zaciekawiona, głównie jestem ciekawa jak ja odbiorę tę książkę. Czy spodoba mi się tak jak wielu osobom, czy wręcz odwrotnie :)

      Usuń
  2. Bardzo wiele słyszałam o tej książce i mam ogromną nadzieję, że wkrótce uda mi się ją przeczytać. Jestem jej niesamowicie ciekawa.

    Pozdrawiam i zapraszam:

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać, kiedy przystąpię do czytania tej książki. Chociaż, Twoja recenzja nie wychwala tej książki, jak innych bloggerów...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem i właśnie zastanawiam się czy moja opinia jest najniższa...

      Usuń
  4. Do tej pory czytałam same ochy i achy na temat tej książki, więc cieszy mnie, że ktoś ma nieco chłodniejsze zdanie na jej temat, bo ja raczej sceptycznie podchodzę do wszelkich wychwalanych pod niebiosa książek, niemniej jednak, jak trafi się okazja, to przeczytam „Gwiazd naszych wina” , ale moje oczekiwania względem niej będę nieco mniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jedna z tych pozycji, które mam ochotę sama przeczytać ;) Mimo tego nawet, że nie ma samych ochów i achów w Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobra książka! Pozycja do której się wraca. Zgadzam się jednak, że nie wyróżnia się zbytnio.

    OdpowiedzUsuń
  7. może kiedyś po nią sięgnę, ale jeszcze nie teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś na pewno po nią sięgnę, ale jeszcze nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chcę przeczytać nie raz słyszałam same pozytywne recenzje:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnóstwo pozytywnych opinii skłania do lektury. Mam nadzieję, że biblioteka się w ten tytuł zaopatrzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie wypożyczyłam ją z biblioteki, więc zapraszam do siebie. :P

      Usuń
  12. Czytałam kilka pozytywnych recenzji, prawdopodobnie po nią sięgnę.

    Zapraszam do siebie: http://in-corner-with-book.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham twojego Bloga. Dzięki twoim recenzjom moge wybrać ciekawe książki do czytania.Oby tak dalej. ;**
    Pozdrawiam Clara. (Ania ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju, nie spodziewałam się tego. Zawsze służę pomocą. ;*

      Usuń
  14. Muszę w końcu przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy wszyscy już czytali tę książkę oprócz mnie?... Tak bardzo chcę ją w końcu poznać! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ksiazka jest jedna z tych, ktore koniecznie musze przeczytac, mam nadzieje, ze niedługo

    OdpowiedzUsuń
  17. Po tylu różnych opiniach na blogach (większości pozytywnych), postanowiłam w końcu przeczytać tę książkę i właśnie czekam na kuriera. Jestem ciekawa swoich odczuć:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widziałam bardzo pozytywne opinie na temat tej książki:)
    Ciekawa jestem jakie ja będę miała wrażenia po jej przeczytaniu?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jestem zakochana w tej książce. Zachwyciła mnie i wzruszyła, teraz czekam na "Papierowa miasta".

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam mnóstwo pozytywny opinii. Moja koleżanka uznała też że muszę ją przeczytać bo jest świetna. Tak zrobię, bo mam już ją w planach od dawna. Mam tylko nadzieje, że będzie mi się podobać. Często tak jest, że mamy jakieś wygórowane wyobrażenia o książce, która później nie spełnia naszych oczekiwań. Dlatego raczej wolę dużo nie myśleć i nie nakręcać się na książki polecane, aby się nie rozczarować :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię książki, które poruszają trudne tematy. Dają do myślenia i łatwo się ich nie zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  22. Książka zbiera prawie same pozytywne noty, ciekawe, czy mi także by się spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  23. O, pierwsza recenzja, gdzie czytam o dobrych aspektach, ale bez peanów na cześć autora i jego książki. Chciałam ją przeczytać, ale już nastawiam się na jakieś wielkie dzieło. Chyba sięgnę za rok, dwa, gdy szum ucichnie i moja poprzeczka spadnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Od jakiegoś czasu czytam pozytywne opinie o tej książce i nabieram coraz większej ochoty na tę lekturę. Lubię takie dramatyczne historie. Wydaje mi się, że dzięki nim bardziej doceniamy, to co mamy.
    Mam nadzieję, że niebawem książka znajdzie się na mojej półce.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Cytat z porno mnie rozbawił. :D Bardzo ciekawie czytało się Twoją recenzję. Dodałam do obserwowanych. :)

    Mimo, że zainteresowałaś mnie tą książką, to jednak nie jestem pewna, czy bym po nią sięgnęła. Nie lubię tematyki śmierci ani chorób. Książki traktuję jako odskocznię od codzienności, a nie coś, co ma mi przypominać o wszystkim, co złe na świecie. ;)

    Zapraszam też do siebie, będzie mi bardzo miło, jeśli wpadniesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostudziłaś mój zapał swoją stonowaną opinią, bo większość wręcz pieje z zachwytu nad tą powieścią. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam tę książkę, a ty pięknie oddałaś uczucia po jej przeczytaniu. Ta książka... po prostu zawładnęła całym moim sercem i umysłem:)

    zakochana-w-ksiazkach-i-w-czekoladzie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarze! Bardzo wiele one dla mnie znaczą, więc jeśli czytasz, zostaw coś po sobie. Dla Ciebie to nic wielkiego, a dla mnie radość na cały dzień. :)
Jeśli ktoś by chciał zareklamować swojego bloga - proszę bardzo. Zrób to jednak tylko raz. Na pewno wejdę, skomentuję i zaobserwuję. :)