niedziela, 30 czerwca 2013

Czerwcowe premiery

Tytuł: Gdzie jesteś Leno?
Autor: Joanna Opiat-Bojarska 
Ilość stron: 324
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 06-2013
Opis: Pewnego dnia Lena Pietrzak, dobrze sytuowana i pełna życiowego optymizmu studentka anglistyki, wybiera się z przyjaciółmi do popularnego poznańskiego klubu, po czym... znika bez śladu.
Jej zrozpaczona matka zgłasza na komisariacie zaginięcie dziewczyny. Tropem Leny ruszają świeżo upieczeni partnerzy, Przemysław Burzyński i Michał Majewski. Prowadzone przez nich śledztwo odkryje jednak znacznie więcej, niż bliscy dziewczyny mogliby przypuszczać... Na jaw wychodzą liczne – nie tylko rodzinne – sekrety, a sprawa dodatkowo mocno komplikuje życie osobiste podkomisarza Burzyńskiego.
  


Tytuł: Bezdomna
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: Znak literanova
Data wydania: 3-06-2013
Opis: Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko i poczucie godności. Wtedy w jej życiu pojawia się Aśka.
Kobieta, która kiedyś zrujnowała jej małżeństwo, teraz wyciąga do Kingi pomocną dłoń.
Czy to wyrzut sumienia, ludzki gest, a może jakiś ukryty plan?
Aśka nie zna jeszcze historii dawnej rywalki – historii tak bolesnej i wstrząsającej, że aż trudno to sobie wyobrazić.
Czy Aśka zdobędzie zaufanie Bezdomnej? Odkryje, dlaczego Kinga tak sobą gardzi, tak bardzo cierpi? Co zrobi, gdy pozna jej prawdę?
Czy w Aśce zwycięży wścibska dziennikarka, czy wrażliwa, czuła na krzywdę innych kobieta?
 



 Tytuł: Złoty most
Tytuł oryginału: Zeitenzauber
Autor: Eva Völler
Ilość stron: 440
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 12-06-2013
Opis: Współczesna dziewczyna. Przystojny młodzieniec. Pełen przepychu Paryż. Intryga na szczytach władzy. Historia poza czasem. Odkąd Anna dołączyła do tajnego grona podróżników w czasie, przygoda goni przygodę. Jednak w samym środku egzaminów maturalnych do dziewczyny docierają straszne wieści - jej ukochany Sebastiano zaginął w Paryżu w czasach kardynała Richelieu. Anna natychmiast udaje się w pełną niebezpieczeństw podróż i rzeczywiście znajduje Sebastiana w Paryżu. Ale to nie koniec problemów, chłopak bowiem jest muszkieterem kardynała i nie ma pojęcia, kim jest Anna. Czy uda się przywrócić mu pamięć? Złoty most, kolejny po Magicznej gondoli tom przygód Anny i Sebastiana zabiera czytelników w podróż do siedemnastowiecznego Paryża. Miłość i przygoda, intrygi i romanse przykuwają uwagę i sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem.

 
Tytuł: Joyland
Tytuł oryginału: Joyland
Autor: Stephen King
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 06-06-2013
Opis: Devin Jones, student college’u, zatrudnia się na okres wakacji w lunaparku, by zapomnieć o dziewczynie, która złamała mu serce. Tam jednak zmuszony jest zmierzyć się z czymś dużo straszniejszym: brutalnym morderstwem sprzed lat, losem umierającego dziecka i mrocznymi prawdami o życiu – i tym, co po nim następuje. Wszystko to sprawi, że jego świat już nigdy nie będzie taki sam...
Życie nie zawsze jest ustawioną grą. Czasem nagrody są prawdziwe. Bywają też cenne.



Tytuł: Drugi grób po lewej
Tytuł oryginału: Second Grave on the Left
Autor:
Ilość stron: (?)
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 26-06-2013
Opis: Kiedy najlepsza przyjaciółka obcesowo budzi Charley w środku nocy, każe jej natychmiast się ubierać, a w dodatku rzuca w nią ubraniami, Charley zaczyna się zastanawiać, o co Cookie chodzi. Kapcie-króliczki i skórzana miniówa? W zestawie? Serio?
Cookie wyciąga Charley przemocą i bezskutecznie próbuje upchnąć ją do bagażnika – głównie dlatego, że kostucha się stawia. W końcu jednak wyjaśnia, że jej przyjaciółka Mimi zniknęła pięć dni wcześniej, ale właśnie wysłała do Cookie sms-a z propozycją pilnego spotkania w pewnej restauracji. Na miejscu wprawdzie nie ma Mimi, jest za to pozostawiony przez nią ślad – kobiece imię na ścianie toalety. Na parkingu przed restauracją Charley i Cookie zostają napadnięte przez rozszalałego męża zaginionej, który ostatecznie je wynajmuje, by znalazły jego żonę. Ponoć Mimi zachowywała się podejrzanie, odkąd się dowiedziała, że koleżanka z czasów liceum – ta sama, o której mowa na ścianie – została zamordowana…
Tymczasem Reyes Alexander Farrow (znany również jako Syn Szatana. Tak jest. Dosłownie) opuścił swe cielesne ciało, bo torturują go demony, które pragną tym sposobem zwabić Charley. Reyes nie może do tego dopuścić, bo jeśli demony dorwą Charley, zdobędą portal do nieba… i zrobi się nieprzyjemnie. Czy Charley pogodzi gorące noce z bezcielesnym Reyesem oraz jeszcze gorętsze dni, poświęcane na tropienie zaginionej? Czy Cookie kiedykolwiek wyrobi sobie dobry gust? I czy na świecie jest dość kawy oraz czekolady, by dostarczyć paniom paliwa?


Czytałam tylko "Bezdomną" i powiem Wam, że jest to świetna książka. Zdecydowanie polecam. A wy polecacie coś z wyżej wymienionych książek? 



środa, 26 czerwca 2013

"Kocham Nowy Jork" - Lindsey Kelk

Tytuł: Kocham Nowy Jork
Tytuł oryginału: I heart New York
Autor:
Ilość stron: 237
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009
Moja ocena: 4/6

 
Kiedy masz złamane serce i chcesz uciec na koniec świata, wybierz Nowy Jork, bo tam spełnią się twoje marzenia.”


Życie Angeli było szczęśliwe, dopóki nie dowiedziała się o zdradzie swojego narzeczonego. Na dodatek wszyscy jej znajomi o tym wiedzieli, tylko nie ona. Czuła się jak idiotka. Dlatego też postanowiła uciec jak najdalej od tych wszystkich kłamliwych ludzi. Gdzie? Do Nowego Jorku! Jest to miasto, w którym wszystko można zacząć od nowa oraz stać się kimś innym. Tak właśnie było z Angelą. Z posłusznej, cichej kobietki stała się seks bombą. Już w ciągu pierwszych kilku dni zaczyna umawiać się z przystojnym bankierem Taylerem, przy którym czuje się bezpiecznie. Na horyzoncie pojawia się także sławny rockowy wokalista, który jest po prostu boski! Czy po tak długim, i na dodatek męczącym związku, Angela znowu się zakocha? Przecież przyjechała szukać tu nowej siebie, a nie by zamartwiać się kolejnymi mężczyznami.

Angela to typowa Angielka, która lubi pić herbatkę, spotkać się z przyjaciółmi oraz wieczorami czekać na narzeczonego, który zmęczony przychodzi z pracy. Pewnego dnia to wszystko pryska jak mydlana bańka. Wyjeżdżając do Nowego Jorku nie sądziła, że spotka dwóch przystojniaków i do tego zacznie pisać blog dla internetowego magazynu Look! Poszczęściło jej się. Z czasem jednak będzie musiała dokonać wyboru. Czy wybierze właściwie?


[...] Tak więc – i piszę to naprawdę szczerze – dziękuję Ci, mój Były, Ty mały wredny zdrajco. Mam nadzieję, że gdzieś tam, w Anglii, dobrze się bawisz.”


Zacznę od tego, że „Kocham Nowy Jork” to typowa książka dla kobiet, które zwyczajnie chcą poczytać o czymś innym niż o samych problemach. Prawie cała fabuła ukazuje, jak dobrze się wiedzie głównej bohaterce. Dopiero pod koniec książki możemy doświadczyć lekkiego dramatyzmu. Nie jest to na pewno powieść ambitna, w której można zanurzyć się bez opamiętania. Nie. To po prostu kolejna zwykła książka o świetnym życiu w Nowym Jorku i, jak sądzę, taka właśnie miała być. Sam wątek trudno mi skrytykować bądź napisać o nim coś dobrego, ponieważ nie jestem fanką akurat tego typu książek.

Wadą tej książki są bardzo malutkie litery. Jest to wielkie utrapienie dla tych, którzy mają problemy ze wzrokiem i jest to po prostu niewygodne. Pojawiają się także literówki, ale po wydawnictwie Amber mogłam się tego spodziewać. Styl autorki jest prosty, jak przystało na tego typu książek.

Recenzja bardzo krótka, ale nie mam nic więcej do powiedzenia na temat tej książki. Przeczytałam ją tylko ze względu na wyzwanie i raczej na razie podziękuję takiej tematyce.


A więc wracając do Londynu, nie będę Angelą Marka, a zostając w Nowym Jorku, nie stanę się Angelą Aleksa. Ale mogę zostać kimś nowym. Kimś, kogo jeszcze nie znam. I mogę pójść kupić mleko. To już jakiś początek.”


Książka bierze udział w wyzwaniu:




A teraz kilka informacji. Od dzisiaj nie jestem już "Pręguskiem", lecz "Molem Książkowym". Musiałam dodać Google+ (znowu), sami dobrze wiecie czemu. Moja nowa nazwa może się jeszcze zmienić, ale dam wam oczywiście znać. 
Jak niektórzy z was zauważyli postanowiłam także zmienić kryterium oceniania. Tzn. będę teraz oceniać w skali od 0 do 6. 
To chyba tyle na dzisiaj ode mnie. Miłego dnia wszystkim życzę. :)

niedziela, 23 czerwca 2013

Liebster Blog Award

Dzięki uprzejmości Queen of the Universe z bloga magiczne-polki.blogspot.com zostałam nominowana do zabawy Liebster Blog Award. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ jeszcze nie opowiadałam nic o sobie, a i w ten sposób lepiej poznam was. :)


,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów  więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”
No to zaczynamy!

 1. Dlaczego prowadzisz bloga? W jakich okolicznościach powstał?
Po prostu uwielbiam czytać książki, rozmawiać na ich temat oraz dzielić się opinią. W swoim środowisku nie mam zbyt wielu znajomych, którzy także lubią czytać, a nawet jeśli mam dość rzadko rozmawiam z nimi na te tematy. W jakich okolicznościach powstał? Szalonych. Pewnego dnia postanowiłam, że założę sobie bloga i tyle. Zrobiłam to jednak trochę później, bo najpierw musiałam się trochę nauczyć pisać, ponieważ wcześniej nie miałam styczności z recenzjami. 
2. Czego nauczyło Cię prowadzenie bloga?
Na pewno pisania. :D Oczywiście nauczyłam się także na czym polega świat blogera. Czasami bywa on trudny, ale daje wiele szczęścia. 
3. Jakie są Twoje marzenia? Co robisz, żeby je spełnić?
Jedno mam takie największe, ale ono się nigdy nie spełni. Chyba, że wynajdą lekarstwo na raka. :) Chciałabym pojechać do Indii. To piękny kraj i bardzo interesujący. Na 100% kiedyś tam pojadę! Z takich mniejszych to chciałabym pojechać na koncert pewnego Pana, ale to na pewno się spełni oraz żeby udało mi się wybrać na wszystkie 4 koncerty zespołu Enej (jestem fanką) we wrześniu, które są blisko mojej miejscowości. Co robię, żeby je spełnić? Wszystko co w mojej mocy. Jeżeli brakuje mi pieniędzy na dany koncert, próbuję sobie znaleźć jakąś dorywczą pracę bądź wysprzedaje moje rzeczy, które nie są już potrzebne. Jeżeli zaś chodzi o pozwolenie na wyjazd na dany koncert, proszę tak długo rodziców aż w końcu się zgadzają (ostatnio był to wyjazd do Olsztyna, do którego mam chyba z 700 km, zaczęłam prosić już pół roku wcześniej :P) 
4. Jakie były Twoje marzenia w dzieciństwie? Spełniły się?
Dobre pytanie. Rzecz w tym, że ich nie pamiętam. :D
5. Jak wyobrażasz sobie siebie za 10 lat?
Hmm... na pewno trochę wyższą niż teraz. :D Tak naprawdę mam nadzieje, że będę miała kogoś bliskiego obok siebie, kogoś kto wraz ze mną będzie podążać za moimi marzeniami. :)
 6. Opisz najlepszy i najgorszy dzień w Twoim życiu.
Najgorszy: dzień w którym dowiedziałam się, że moja mama ma raka oraz śmierć mamy mojej przyjaciółki, która także umarła na raka.
Najlepszy: Pewien koncert we Wrocławiu oraz afterek oraz Zlot Fanów Zespołu Enej w Olsztynie :P
7.  Kto lub co jest Twoją inspiracją?
Chyba nie mam takiej rzeczy ani osoby. :)
8. Jakie jest Twoje życiowe motto?
Raz się żyje!
9. Jakie są Twoje największe wady i zalety?
Oj, trudne pytanie. Moją największą wadą (chyba) jest to, że jestem dość kłótliwa, ze względu na to, że jestem osobą, która mówi to co myśli. A zaletą chyba to, że zawsze mam swoje zdanie i się go trzymam oraz to, że uwielbiam pomagać ludziom. Także jeśli ktoś z Was ma jakiś problem może się do mnie zgłaszać. :D
 10. Czego się najbardziej boisz?
Śmierci mojej mamy oraz... ślimaków. :P 
11.  Co chciał(a)byś zmienić w sobie i w swoim życiu?
Zdecydowanie mój wzrost. :D

Dziękuję serdecznie za pytania. Były dość trudne, a moje odpowiedzi czasami przygnębiające, za co serdecznie przepraszam, ale odpowiadałam z całego serca. Mogą pojawić się błędy, ponieważ nie chce czytać tego jeszcze raz. Zapewne wszystko bym pozmieniała. :P

Blogi, które nominuję: 

http://kinga42.blogspot.com/
http://in-corner-with-book.blogspot.com/
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/
http://niebo-pieko-ziemia.blogspot.com/
http://heaven-for-readers.blogspot.com/
http://ciszaczasija.blogspot.com/
http://sylwuch.blogspot.com/
http://bibliotekamelanii.blogspot.com/
http://niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com/
http://papierowyazyl.blogspot.com/
http://mirror-of--soul.blogspot.com/

Pytania:

1. Jesteś w stanie opisać siebie jednym słowem?
2. Ulubiony zespół/wokalistka/wokalista/ oraz ich/ jej.jego piosenka?
3. Jakie masz inne zainteresowania prócz książek?
4. Jesteś szczęśliwa?
5. Dobrze się uczysz/uczyłaś?
6. Jakie jest Twoje największe marzenie? (opisz w jaki sposób chcesz je zrealizować)
7. Jesteś osobą tolerancyjną wobec muzyki? Tzn. nie masz nic do tego jeżeli Ty słuchasz metalu, a ktoś inny disco-polo czy raczej wolisz te osoby demoralizować?
8. Co sądzisz o programach typu talent show np. Must Be The Music, Mam Tamlent, itp.?
9. Ulubiony film? 
10.  Lubisz zwierzaki?
11. Jakie masz plany na wakacje? 

Zapraszam do zabawy!



wtorek, 18 czerwca 2013

"Ciotki" - Anna Drzewiecka

Tytuł: Ciotki
Autor: Anna Drzewiecka
Ilość stron: 152
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 8,5/10
"Ciotki" to książka o wspomnieniach Anny Drzewieckiej - autorki powieści. Historia zaczyna się tak naprawdę od drzewa, które przyciągnęło uwagę pewnego wędrownego cieśli. Jest nim praprapradziadek autorki. Z każdym kolejnym rozdziałem coraz lepiej poznajemy rodzinę Pani Anny. Historia toczy się od pradziadków, prababci poprzez ciotki, kuzynów czy dziecięcych przyjaciół pisarki. Poznajemy gorsze jak i lepsze wspomnienia, których do dziś autorka nie może, ale i nie chce zapomnieć. Dlatego też powstała ta powieść.

Patrzę na ubraną w świecidełka choinkę i czegoś mi na niej brakuje. Nie mogę zrozumieć czego. Dopiero rozbierając ją po świętach, zrozumiałam, że nie było na niej łańcucha sklejonego z kolorowego papieru.”

Książka liczy naprawdę niewiele stron, bo tylko 152. Czy w tylu stronach można streścić całe swoje życie? Oczywiście, że nie. Można jedynie opisać kilka tych ważniejszych wspomnień, do których powracamy nawet po kilku latach. Powiem szczerze, że w jakiś sposób zazdroszczę Pani Annie. Pomimo że żyła w dość nieciekawych czasach, jej dzieciństwo było interesujące. Ta kobieta po prostu ma co wspominać. W dzisiejszych czasach dzieciaki siedzą ciągle w Internecie bądź grają w coraz to głupsze gry. Coś znajomego, prawda? Autorka opisuje nam, jakie to przeróżne zabawy potrafiła wymyślać. Zabawa ze ślimakami, kapslami czy ciuchcią, którą dostał jej kuzyn. Do tego dochodzi oczywiście dość wielka rodzina. Tytułowych ciotek Pani Anna miała aż osiem. Każda różniąca się od siebie i w jakiś sposób zabawna. Jedna wyszła dobrze za mąż, druga nie, a trzecia została starą panną. Chyba każdy z nas chciałby mieć tyle ciotek.
Powiem szczerze, że tak naprawdę trochę obawiałam się tej powieści. Jestem osobą, która nie przepada za zbyt długimi opisami, a ta książka składa się tak naprawdę tylko z nich. Bałam się, że już pierwsze strony całkowicie mnie zanudzą i porzucę książkę w kąt, aż w końcu zdecyduję się znowu ją przeczytać. Ale się pomyliłam. Historia jest bardzo ciekawa i nie można się przy niej nudzić. Fajnie było dowiedzieć się o dzieciństwie kogoś innego, bo zauważyłam, że większość osób woli do tych wspomnień nie wracać i zostawić je tylko dla siebie. Autorka postanowiła podzielić się nimi ze światem i był to bardzo dobry pomysł.
Jeżeli mogę tak powiedzieć, to styl autorki był „swojski”. Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Pomimo że nie znam czasów PRL-owskich, jedynie czasami nauczyciele co nieco o nich opowiadali, to doskonale rozumiałam każde słowo i każdą sytuację.
„Ciotki” Anny Drzewieckiej to powieść, którą warto przeczytać. Jest to książka na jeden, maksymalnie dwa wieczory i bardzo dobrze, bo pomimo że miło mi się ją czytało, to nie wyobrażam sobie, gdyby książka liczyła około 300 stron i ciągnęła się przez kilka dni.

Symbolem mojego dzieciństwa stała się dla mnie z czasem owa, opisana w jednym z rozdziałów, dzika jabłonka. Choć odeszła wraz z moim dzieciństwem, to wracałam do niej w myślach setki razy, także i w swoim dorosłym już życiu”. Zawsze wtedy, gdy chciałam schronić się przed natłokiem kłopotów i znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, a bezpiecznym schronieniem może stać się prowizoryczny namiot z koca zaczepionego o rogi kuchennego stołu albo gałąź jabłoni ukryta wśród myśli” 

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu M!

 

sobota, 15 czerwca 2013

Wydawnictwo M i soczewka powiększająca

Wydawnictwo M ma bardzo ciekawą ofertę dla swoich czytelników. Jest to soczewka powiekszająca znacznie ułatwiająca lekturę. Swobodnie mieści się pod okładką książki i może służyć jako zakładka.  Soczewka jest lekka, wykonana z giętkiego, nietłukącego tworzywa sztucznego, wygodna w użyciu i niezastąpiona dla Czytelników mających problemy ze wzrokiem.

Nie powiem, bardzo ciekawy produkt. Sama mam małe problemy ze wzrokiem i na pewno bardzo ułatwiło by mi to czytanie. 

Więcej informacji na temat Biblii oraz soczewki znajdziecie pod tym linkiem: http://www.mwydawnictwo.pl/p/1030/biblia-z-soczewką-powiększającą






piątek, 14 czerwca 2013

"Miłość alchemika" - Avery Williams

Tytuł: Miłość alchemika
Tytuł oryginału: The Alchemy of forever
Autor: Avery Williams
Ilość stron: 224
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2013
Moja ocena: 6/10

Każda z kobiet marzy o miłości, która potrafi przetrwać kilka wieków. Niestety w przypadku Seraphiny to się nie sprawdziło. W 1349 roku poznała Cyrusa, pięknego i tajemniczego alchemika. Pewnej nocy Sera zostaje napadnięta, a Cyrus chcąc uratować jej życie, przemienia ją w Wcieloną. Nieśmiertelną. Okazuje się, że wywar, który otrzymała Seraphina, nie jest taki doskonały, jak mogłoby się wydawać. Co kilka lat musi zmieniać ciało. Tak oto przez kolejne wieki u boku Cyrusa przemierza świat. Z czasem okazuje się, że Cyrus się zmienił. Stał się okrutnym i bezwzględnym mężczyzną, który traktuje Sere jak własność. Dziewczyna nie chce dłużej tak żyć i postanawia uciec. Niestety pewien wypadek samochodowy pokrzyżował jej wszystkie plany. Seraphina musi podjąć ważną decyzję. Kontynuować ucieczkę, czy zacząć życie od nowa? A może Noah pomoże jej w wyborze? Ale… czy Cyrus pozwoli jej odjeść?

Avery Williams to pseudonim młodej amerykańskiej pisarki Jessei Hankins. Zadebiutowała w 2012 powieścią „Miłość alchemika” i przemówiła do serc dziewczyn marzących o pięknym ponadczasowym uczuciu. Popularność książki sprawiła, że Avery postanowiła kontynuować opowieść o Serpahinie. *

Serpahina jest osobą bardzo zależną. Od tylu wieków była traktowana jak „księżniczka” przez Cyrusa, że trudno jej cokolwiek zrobić samej. Jest to widoczne w jej czynach. Popełnia błędy, które mogą zagrozić nie tylko jej samej, ale i całej rodzinie, a także przyjaciołom.

W książce pojawia się wątek miłosny. Niestety niezbyt udany. Książka byłaby o niebo lepsza bez niego. Jest on całkowicie zbędny. Sądzę, że autorka próbowała stworzyć coś na siłę, ale niestety jej się to nie udało. Ogółem historia jest dość ciekawa. Pani William wprowadziła kilka ciekawych wątków, co powieści dodało tylko trochę oryginalności. Cała akcja, jak dla mnie, toczy się zbyt szybko. Niektóre wątki nie zostały dostatecznie ukończone. Co do bohaterów... także nie było żadnej rewelacji. Z żadnym się nie zżyłam i każdy był nijaki. Byli zbyt nudnawi i momentami nawet po prostu głupi. W powieść nie mogłam się nawet wczuć. Każdy straszniejszy moment, który powinien wywołać oburzenie, zaskoczenie bądź strach... nic nie czułam. Czytałam, bo czytałam. Tak od niechcenia.

"Małżeństwo w wykonaniu Wcielonych nabierało nowego znaczenia. "Dopóki śmierć nas nie rozłączy" - to przysięga, której wagę niewielu śmiertelników potrafi docenić tak jak my".

Język autorki jest oczywiście potoczny oraz prosty, jak to przystało na powieść typu paranormal romance. Niestety jestem trochę zawiedziona, ponieważ jest to trylogia. W ostatnich czasach autorzy próbują na siłę rozciągać swoje powieści, chociaż nie zawsze jest to dobre rozwiązanie.

„Miłość alchemika” autorstwa Avery Williams to kolejne miłe czytadło, które nie jest warte zapamiętania. Książkę czytało mi się naprawdę miło, ale nie jest to wybitna powieść, która mnie zaintrygowała. 
 
Czuję, że Cyrus jest wszędzie, gdziekolwiek się obrócę i przewiduje każdy mój ruch. A ja nie mogę przegrać tej gry.”


Książka bierze udział w wyzwaniu:

 * informacja pochodzi z okładki książki

poniedziałek, 10 czerwca 2013

SPRZEDAM!!!

Moja znajoma ma kilka książek do sprzedania. Cena wysyłki jednej książki 8zł.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany bądź ma jakieś pytania, proszę pisać tylko i wyłącznie na tego maila: aleksandraa.kamecka@gmail.com
Nie w komentarzu!!

 

15 zł
"Tożsamość anioła" - L. H. Zelman
"Grzechy anioła" - L. H. Zelman
"Bezsenność anioła" - L. H. Zelman


15 zł
"Klątwa Tygrysa" - Colleen Houck
"Scarlett" -  Barbara Baraldi
"Intruz" - Stephanie Meyer
"Szeptem" - Becca Firzpatric


12 zł
"Pożeracz snów" - Bettina Belitz
 "Klasa Pani Czajki" - Małgorzata Karolina Piekarska
"Ostatnia piosenka" - Nicholas Sparks
"Piękna ZŁAlicja" - Rebecca James



 10 zł
"Wieczna noc" - Claudia Grey
"Przebudzenie Jenny Fox" - Mary E. Pearson

Niektóre z nich czytałam, więc możecie mnie pytać czy polecam. :)

"Dla ciebie wszystko" - Nicholas Sparks

Tytuł: Dla ciebie wszystko
Tytuł oryginału: The Best of Me
Autor: Nicholas Sparks
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 8/10

"Jeśli się kogoś kocha, to trzeba pozwolić mu odejść."

Historia Dawsona i Amandy zaczyna się jeszcze w młodości. On pochodzi z patologicznej rodziny, ona zaś to najlepsza dziewczyna w mieście. Połączyła ich miłość. Niestety życie było dla nich okrutne i ich drogi się rozeszły. 
 
Pewnego razu Dawson dowiaduje się, że jego bliski przyjaciel – który zaopiekował się nim w czasie, kiedy najbardziej tego potrzebował – umarł. Postanawia pojechać na pogrzeb do jego rodzinnego miasteczka. Powrót ten może okazać się czymś więcej. Uczucia, których dawno się wyrzekł, znowu powrócą jak i miłość jego życia... Czy Amandzie i Dawsonowi uda się być znowu razem? Czy nie popełnią tych samych błędów?


"Bycie razem to nie miesiąc miodowy. To rzeczywistość, ty i ja z krwi i kości. Chcę rano budzić się koło ciebie, chcę wieczorem jeść z tobą kolację. Chcę opowiadać ci o swoich codziennych, przyziemnych sprawach i słuchać o twoich. Chcę się z tobą śmiać i zasypiać, trzymając cię w ramionach."


Pomimo że Amanda pochodzi z dobrego domu, nie jest osobą zarozumiałą. Wręcz przeciwnie. Chociaż czasami jest bardzo zaborcza, potrafi zrozumieć drugiego człowieka. I tą osobą był Dawson. Od dawna się w nim podkochiwała, a gdy udało im się w końcu razem porozmawiać, uczucia Amandy stały się jeszcze silniejsze, a Dawson ciągle zastanawiał się, dlaczego go wybrała. 
 
Dawson to bardzo milczący i poukładany człowiek. Wie, co w życiu jest najważniejsze i nigdy nie zapomni o tym, co zrobił przed laty. Żyje w odosobnieniu, a gdy znowu spotyka Amandę, budzi się w nim coś, czego dawno nie czuł. Wie, że jest to niewłaściwe, ale nic nie może na to poradzić. 
 
Ostatnio postanowiłam zagłębić się w kilku powieściach Sparksa. Przeczytałam już kilka jego książek i naprawdę mi się podobały, ale im bardziej poznaję jego styl, dostrzegam pewne nowe rzeczy. Wydaje mi się, że autor próbuje pisać pod scenariusze filmu. Narracja jest prowadzona z perspektywy Dawsona, Amandy, matki Amandy, a nawet kuzynów Dawsona. Momentami czułam się, jakbym oglądała film.

Niestety nie udało mi się doczytać ostatnich dwóch rozdziałów. Były one dla mnie zbyt... dramatyczne. Wiedziałam już, jak powieść się zakończy, więc wolałam nie robić sobie tego kłopotu i nie martwić się dalszymi losami głównych bohaterów. 
 
Co do okładki to powiem, że trochę mnie zawiodła. Wygląda, jakby była filmowa i w ogóle mnie nie zainteresowała. Ale jak to mówią: "Nie oceniaj książki po okładce" i tak właśnie zrobiłam. Bardzo dobrze, bo ogółem powieść jest bardzo dobra. Czyta się ją szybko, momentami z zapartym tchem, ale sądzę, że nie urzekła mnie aż tak bardzo. 
 
"Dla ciebie wszystko" to książka, która na pewno spodoba się fanom Sparksa. Ten sam język, schemat... ale nie jest to książka dla ludzi, którzy szukają czegoś nowego. Chociaż może...


"Wspomnienia to dziwna rzecz. Czasami są całkiem realne, ale czasami stają się tym, czym chcemy, żeby były."


piątek, 7 czerwca 2013

"Eve" - Anna Carey

Tytuł: Eve
Tytuł oryginału: Eve
Autor: Anna Carey
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 7,5/10

„Dokąd uciekniesz, skoro nigdzie nie jest bezpiecznie?”

Szesnaście lat wcześniej Ziemię zaatakował wirus. Wiele osób nie przeżyło zarazy, a ci, którzy przeżyli... nie mieli zbyt dobrego życia. Taką osobą jest Eve. Osiemnastoletnia dziewczyna, która żyje w szkole bez mężczyzn w przekonaniu, że są to „krwiożercze” bestie, które nie mają sumienia. W przeddzień ukończenia szkoły dowiaduje się, że to wszystko kłamstwa. Ją i jej przyjaciółki czeka straszna przyszłość, może nawet gorsza od śmierci...
Dziewczyna postanawia uciekać. Po drodze trafia na Arden, swojego szkolnego wroga oraz Caleba, który jest... mężczyzną. Niestety, żeby przeżyć jest zmuszona mu zaufać. Z czasem zaufanie pomiędzy nimi przeradza się w coś więcej, co może okazać się zgubą dla Eve.

Eve to dziewczyna, która umie postawić na swoim. Jest inteligentna, zabawna oraz piękna. Nic dziwnego, że Królowi tak bardzo zależy na tym, aby wróciła. Musi uciekać z miejsca do miejsca, bo okazuje się, że nigdzie nie jest bezpiecznie. W szczególności wśród mężczyzn, którzy dość długo nie widzieli żadnej kobiety. Minusem jest to, że nie pojawił się opis wyglądu bohaterki. Wiemy tylko, że jest pięknością...
Interesującą postacią w tej powieści jest także Arden. Z początku rywalka Eve, lecz z czasem jej najlepsza przyjaciółka. Arden ma wiele twarzy. Niby jest brutalna i nie obchodzi jej, co sobie inni o niej pomyślą, ale jednak gdzieś głęboko w sercu brakuje jej rodzinnego ciepła, którego nigdy nie zaznała. Dzięki Eve wreszcie może poczuć, że komuś na niej zależy.
Caleb to zaś typowy facet. Kocha Eve, ale nie może narazić grupy na niebezpieczeństwo. Później dopiero zaczyna się zastanawiać nad swoimi uczuciami i wyrusza na poszukiwanie ukochanej. Czy jednak uda mu się ją uratować zanim dojdzie do katastrofy?

Wiedziałam z pewnością być może większą niż wiedziałam cokolwiek innego, że on jest dobrym człowiekiem”

„Eve” autorstwa Anny Carey to książka, gdzie akcja toczy się w postapokaliptycznym świecie. Nie dziwię, że się autorka wybrała akurat taki temat, ponieważ od czasów „Igrzysk Śmierci” stał się on bardzo popularny. Powiem szczerze, że nie miałam dużych wymagań co do tej książki, wręcz sądziłam, że jest ona po prostu straszna. Byłam mile zaskoczona.
Nie jest to jakaś świetna powieść, od której nie można się oderwać, ale wcale nie taka zła. Były momenty mniej i bardziej ciekawe. Postacie nie były jakieś oryginalne (jak i sama historia), ale dość miło czytało się o historii Eve.
Niektórzy z was mogą się zastanawiać, dlaczego sięgnęłam po tę książkę, skoro myślałam, że jest ona do bani. Otóż… zauroczyła mnie okładka. Dziewczyna w pięknej sukience oraz rudych włosach stoi samotna na moście. Tak, to mnie właśnie zainteresowało.

Stylistyka powieści jest dość prosta. Autorka nie zachwycała wyszukanym językiem, ale był on po prostu bardzo przystępny i zrozumiały, co w powieściach paranormal romance jest bardzo ważne.
Oczywiście pojawiły się literówki, ale jestem w stanie je wybaczyć, bo w sumie się tego po niej spodziewałam.

„Eve” to książka dla osób, które lubią paranormal romance, ale nie są z tą tematyką dobrze zaznajomieni. Nie sądzę, abym do niej powróciła, ale na pewno przeczytam kontynuację (Tak, właśnie! Jest to trylogia, co i mnie bardzo zdziwiło). Miłego czytania życzę tym, którzy zdecydują się po nią sięgnąć.


Przestałam płakać, zaskoczona ciepłem jego skóry. Był tak blisko, że czułam każdy z jego miękkich wydechów. Zielone oczy miał jasne, dodatkowo rozświetlone przez latarki.
- Nie zostawię cię.”

Książka bierze udział w wyzwaniu:

wtorek, 4 czerwca 2013

"Świat Podziemi" - Meg Cabot

Tytuł: Świat Podziemi
Tytuł oryginału: Underworld
Autor: Meg Cabot
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 4/10

Tamta dziewczyna miała na imię Persefona i porwał ją Hades, bóg zmarłych, by żyła z nim w podziemnym świecie. - To jeden z greckich mitów. Ale to, co spotkało mnie, to nie mit...”


Pierce po raz kolejny została porwana do Świata Podziemi, którego władcą jest jej chłopak John. Tym razem jednak rozumie, że to dla jej bezpieczeństwa, lecz czy i w podziemiach nie dopadną jej Furie? Nagle okazuje się, że jej kuzyn Alex może być w niebezpieczeństwie. John decyduje się to sprawdzić i wraz z Pierce wyruszają do krainy żywych. W międzyczasie dziewczyna dowiaduje się ciekawych rzeczy na temat Johna. Okazuje się, że John ma wiele tajemnic, którymi nie podzielił się z Pierce... Czy dziewczyna będzie w stanie mu zaufać i pozostanie z własnej woli w świecie tak innym, niż żyła do tej pory?

Główna bohaterka to... typowa dziewczyna z powieści paranormal romance. Bardzo kocha Johna, ale czuje, że on coś przed nią ukrywa i za wszelką cenę próbuje się tego dowiedzieć. Na początku próbuje trzymać swoje uczucia na wodzy, bo nie tego była uczona i w ten sposób rani Johna. A on? Oczywiście jej wybacza, bo to miłość jego życia. Typowe. Wydawało mi się, że nie raz John potrzebny był jej tylko do ochrony i do spełniania jej zachcianek. „Chcesz wrócić na ziemię i sprawdzić, czy Twój kuzyn nie wymyślił czegoś głupiego, chociaż wiesz, że po drodze napotkasz Furie, które zapewne zechcą Cię zabić? Ależ oczywiście, że się zgadzam, bo Cię kocham.” Może trochę przesadziłam, bo John miał lekkie opory, ale normalna inteligentna nastolatka pomyślałaby chociaż o niebezpieczeństwie, które ją może spotkać! Ja rozumiem, że martwiła się o swojego kuzyna. Ok, idź i sprawdź, czy wszystko u niego gra, ale dlaczego idziesz na festyn szukać kuzyna, a przy okazji gawędzisz sobie ze znajomymi, zajadasz się smakołykami i flirtujesz ze swoim chłopakiem, a Furie są coraz bliżej... To jest po prostu banalne. Po Meg Cabot spodziewałam się trochę lepszej książki, zważając na to, że była moją ulubioną pisarką... aż do teraz. Sądzę, że zaczęła iść za modą. „Teraz modna jest głupiutka bohaterka, to ja taką stworzę. Moja książka stanie się sławna.” Zawiodłam się i to bardzo.

- Gdybym tego nie zrobił – odparł John, niebezpiecznie zniżając głos – pańska siostrzenica już by nie żyła.”

Najgorsze jest chyba to, że autorka skupiła się na jednym wątku. John cały czas towarzyszył Pierce, jakby była jego więźniem. Często narzekałam na to, że w drugiej części danej powieści brakuje głównego bohatera. Albo go ktoś porywa, bądź wyjeżdża. Tym razem było go zdecydowanie za dużo. Powiem jeszcze, że tak naprawdę nic ciekawego nie dzieje się w tej książce. Okay, walka pomiędzy Furiami, odkrywanie prawdy na temat Johna, ale... nie można było się wczuć w tę historię. Zazwyczaj, jak czyta się jakąś dobrą książkę, świat dookoła Ciebie przestaje istnieć, a ja czytając „Świat Podziemi” wiedziałam nawet, co leci w telewizji! Książka po prostu nie posiada żadnej głębi. Jest to literatura, o której szybko się zapomina. Sama dokładnie nie pamiętam poszczególnych wątków z pierwszej części...

To, co mnie jeszcze dziwi, to tytuł książki. Świat Podziemi? Naprawdę? Większość akcji toczy się na Ziemi, więc nie za bardzo rozumiem, dlaczego jest taki tytuł tej powieści. No cóż… widocznie nie rozumiem zbyt wielu rzeczy.

Pomimo licznych wad to powieść czytało mi się dość przyjemnie. Szybko i bezproblemowo. Autorka bardzo dobrze posługuje się językiem młodzieżowym. Jest on zrozumiały i czasami nawet zabawny.

Nie mogę oczywiście nie napisać o ozdobnikach w książce. Są one wprost przecudowne! Bardzo umilały mi czytanie i za każdym razem, gdy przerzucałam stronę, podziwiałam je. Do tego przed każdym rozdziałem był podany fragment z „Boskiej komedii” Dantego nawiązujący do rozdziału. Dość interesujący pomysł, lecz oczywiście nie oryginalny.
Komu mogę polecić książkę „Świat Podziemi” Meg Cabot? Jedynie tym, którzy już zagłębili się w historii Pierce i Johna. Nie warto zaczynać tej trylogii, ale jeśli ktoś już czytał książkę „Porzuceni”, która jest pierwszą częścią, no to wypadałoby zapoznać się z dalszą fabułą.

- Nie wiem. - John nareszcie spojrzał mi w oczy i zobaczyłam w nich głęboki żal. - Ale, Pierce, obawiam się, że jest już za późno. On już nie żyje.”



Książka bierze udział w wyzwaniu:




Ostatnio pojawiają się same recenzje gatunku paranormal romance, ale dodam tylko jeszcze jedną, a później będzie coś Sparksa. :)