środa, 18 września 2013

"Odwet" - Kelley Armstrong

Tytuł: Odwet
Tytuł oryginału: The Reckoning
Autor: Kelley Armstrong
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: -5/6
 
Chole, nekromantka i jej paranormalni przyjaciele byli zmuszeni po raz kolejny uciekać. Tym razem trafili do domu Andrew. Starego przyjaciela ojca Simona i Dereka. Tam poznają innych ludzi z nadnaturalnymi mocami, którzy także są przeciwni złowrogiej korporacji. Czy można im zaufać? Na dodatek pomiędzy Chloe a Derekiem zaczyna iskrzyć, a na horyzoncie pojawił się także Simon. Którego wybierze Chole? Mrocznego wilkołaka, czy uroczego czarownika? Przekonajcie się sami!

Życie Chole nie jest już takie łatwe. Wciąż musi uciekać i oglądać się za siebie, bo w każdej chwili może zginąć, lecz nie tylko ona. Simon, Derek i Tori – jej przyjaciele, a także „inni” mają problemy. Simon nie może dać sobie rady z czarami, Dereka czeka przemiana, która jest już coraz bliżej, a Tori nie potrafi zapanować nad swoją mocą. Zaś moc Chloe... rośnie. Potrafi już wskrzeszać umarłych. Jak potężna potrafi być Chloe?


Kelley Armstrong – pisarka kanadyjska zaliczana do grona najoryginalniejszych współczesnych twórców powieści z gatunku thrillera nadnaturalnego i kryminału; zanim poświęciła się pisaniu, ukończyła studia psychologiczne i informatyczne; autorka dwudziestu powieści, w tym min. trylogii Najmroczniejsze moce oraz cyklu zapoczątkowanego Ugryzioną.*


„Odwet” autorstwa Kelley Armstrong to już trzecia część trylogii Najmroczniejsze moce. Tak mi się przynajmniej wydaje, chociaż kilka wątków zostało niewyjaśnionych. Pomysł na fabułę był bardzo dobry. Młodzież zmodyfikowana genetycznie? Nieźle. A najlepsze jest to, że wątek romantyczny nie stoi w centrum fabuły. Jest on zepchnięty na dalszy plan. Czasami mnie to denerwowało, lecz tylko czasami. Uważam jednak, że był on zbyt powolny. Tak jak napisałam wcześniej, to już trzecia część, a dopiero w niej zaczyna się coś dziać pomiędzy Derekiem a Chloe. Tu głównym wątkiem była ich moc i ucieczka przed grupą Edisona.


 "- Posłał ci to spojrzenie?
 - Spojrzenie? 
- Wiesz. Te, które sprawia, że wygląda jak zbity szczeniak, i sprawia, że czujesz się jak kretyn za karcenie go. [...] Miękniemy, mówimy mu, że wszystko jest w porządku, a następna rzeczą, jaką widzisz to jak znów żuje twoje kapcie.” 


W powieści pojawiły się wulgaryzmy, ale rzadko i w ogóle mi one nie przeszkadzały. Momentami były nawet potrzebne. Autorka pokazała prawdziwą naturę młodzieży. Choćby nie wiem jak byłaby dobra, to i tak czasami jakieś niecenzurowane słówko im się wymsknie.

Jedno, co bardzo mnie raziło w oczy to słowo „ok” pisane dużą literą. Po kiego grzyba ja się pytam? Przepraszam za wyrażenie, ale akurat mi to przeszkadzało.
Co do języka autorki, to jest on bardzo dobry. Książkę oczywiście, jak przystało na paranormal romance, czyta się bardzo szybko, łatwo i przyjemnie. Nie ma żadnych wyszukanych słów czy niezrozumiałych zwrotów.

Okładka jest oczywiście bardzo ładna. Może i nie wybitna, ale sam fioletowy naszyjnik na ciemnym tle przyciąga wzrok. I o to chodzi. Bo my, czytelnicy, jesteśmy tak naprawdę wzrokowcami. Kierujemy się zasadą „nie oceniaj książki po okładce”, ale zawsze najpierw patrzymy na nią. Przynajmniej ja.

Trylogia „Najmroczniejsze moce” to bardzo dobre książki, które umilają czas. Nie ma w nich zawartych mądrości, ale kto tego oczekuje od tego gatunku? Polecam!


 „Odwróciłam oczy. Nie żeby źle wyglądał półnagi, wprost przeciwnie, i właśnie dlatego... Dobrze, ujmijmy to tak: przyjaciele najlepiej wyglądają w ubraniu.”


Recenzja bierze udział w wyzwaniu: 


*źródło: okładka książki

22 komentarze:

  1. Jestem zainteresowana pierwszą częścią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na fantastykę zazwyczaj jestem chętna, ta pozycja nie stanowi wyjątku:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za mną już cała seria i będę miło ją wspominać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza raz słyszę o tej trylogii, ale nie powiem- wydaję się bardzo ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś ogromną ochotę na tę serię, ale w końcu nie miałam okazji, by ją przeczytać i mi przeszło..

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś coś słyszałam o tej trylogii... Jednak jeszcze się nad nią zastanowię :)
    Pozdrawiam!

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tej serii i planuje w najbliższym czasie kupić pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie ciągnie mnie do tej trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również zrezygnuję ;)
    http://qltura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli będę miała okazję to zajrzę do tej trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe... Wątek miłosny nie jest głównym, to już zachęca do przeczytania. Jeżeli to 3 część to muszę wrócić i zacząć od pierwszej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdecydowanie nie dla mnie. Nie wiem czy zauważyłaś, ale w ostatnim czasie nie sięgam już po nic z gatunku paranormal romance, mam już tego po dziurki w nosie. ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Byc moze kiedys, bo brzmi na prawde zachecajaco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam pierwszą część i bardzo mi się podobała. Strasznie żałuję, że nie udało mi się zdobyć pozostałych...

    OdpowiedzUsuń
  15. chętnie przeczytam, lubię fantastykę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja oceniam najpierw po okładce. Zawsze jeśli jestem w księgarni to musi mnie przyciągnąć ciekawa okładka, bo przecież nie będę czytała każdego opisu.. Jeśli czytam coś z beznadziejną okładką to tylko po czyjejś bardzo pozytywnej recenzji. :)
    Zaś do samej książki, mam w planach od dawna, a konkretniej, od kiedy skończyłam tom drugi. Seria mi się podoba, ale czytając mam jakieś wrażenie, że trochę sztywny ten język i dialogi nie do końca naturalne..
    Ale ciekawa jestem tego wątku Derek-Chloe, bo już w poprzednich częściach na coś się zanosiło, ale oczywiście nic specjalnego się nie pojawiło. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm książka może zaintrygować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem, czy mam do końca słuszność, ale OK chyba powinno się pisać dużymi literami. Też w jakiejś książce rzuciło mi się to w oczy i zaczęłam szukać w słownikach i wyszło mi, że "ok" to odmiana słowa oko, "ok." to skrót od około, a okej to "OK":) Próbuję teraz zmienić nawyk, ale nie idzie mi to najlepiej - może jednak zmienią tę zasadę:)
    A książkę być może przeczytam, ale musiałabym zacząć od pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś w oczy rzuciła mi się owa trylogia ale jakoś nie zwróciłam na nią większej uwagi aż do teraz. To twoja recenzja sprawia, że mam ochotę zapoznać się z całą powyższą serią.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam serdecznie
    Chciałabym przedstawić dwa konkursiki, może akurat nagrody przypadną komuś do gustu i zechce wziąć w nich udział...
    Jeden z nich to mega konkurs książkowy gdzie zwycięzców będzie aż 19, a nagrodami są przeróżne książki, zarówno literatura kobieca, fantasy, poradniki... Do koloru do wyboru :)
    W drugim konkursie natomiast do wygrania jest zestaw czterech kubeczków, ale nie byle jakich... Są to kubki muminkowe z cytatami...Z pewnością znajdzie się wielu fanów tej bajeczki wiec tym bardziej polecam :)
    Nie chciałabym nadużywać gościnności i linków nie zostawię, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany to zapraszam na mój profil, a tam znajdziecie Babylandię oraz Książeczki synka i córeczki, a w nich po boku są banerki i tak traficie na dany konkursik :)
    Z góry chciałabym ogromnie przeprosić za spam, wiem że pewnie wiele z Was ma już dość takich autopromocji, ale mimo wszystko spróbuję szczęścia i mam nadzieję, że znajdą się chętni na takie fajne nagrody :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  21. Już kiedyś miałam te książki przeczytać, ale zawsze tak jakoś znajdowało się coś ciekawszego. Chyba pora to zmienić.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarze! Bardzo wiele one dla mnie znaczą, więc jeśli czytasz, zostaw coś po sobie. Dla Ciebie to nic wielkiego, a dla mnie radość na cały dzień. :)
Jeśli ktoś by chciał zareklamować swojego bloga - proszę bardzo. Zrób to jednak tylko raz. Na pewno wejdę, skomentuję i zaobserwuję. :)