środa, 11 września 2013

"Zapomniane" - Cat Patrick

Tytuł: Zapomniane
Tytuł oryginału: Forgotten
Autor: Cat Patrick
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012
Moja ocena: 3/6


"Naprawienie złych rzeczy w życiu wymaga zwykle czasu, ale ostatecznie się to udaje."
 

London ma problem. Nie pamięta przeszłości, ale za to widzi przyszłość. Każdego dnia musi robić pomocnicze notatki. Co miała na sobie poprzedniego dnia, co było zadane bądź po prostu rzeczy, które mogą okazać się ważne. Co dziwniejsze, oprócz jej przyjaciółki i rodziny nikt nie wie, że coś jest z nią nie tak i musi stwarzać pozory normalnego życia. Nie jest łatwo. Do tego jej przyjaciółka Jamie jest na nią obrażona, a matka prawdopodobnie ją okłamuje. Pewnego dnia do szkoły przychodzi nowy uczeń. Tym uczniem jest niewiarygodnie przystojny Luck. Pomiędzy nim a London zaczyna dziać się coś poważnego, ale co się stanie gdy Luck dowie się prawdy? Że go... nie pamięta?

Jak sami widzicie fabuła jest dość ciekawa, ale czy autorce udało się stworzyć coś dobrego i oryginalnego? Nie jestem pewna. Już na samym początku poczułam, że niezbyt spodoba mi się ta książka. Czemu? Otóż sądzę, że pani Patrick nie do końca wykorzystała jej potencjał. Brakowało mi wielu rzeczy. Nawet to, że London każdego dnia dowiadywała się, że ma chłopaka, nie było dla niej zaskoczeniem. Przyjmowała to ze spokojem i zachowywała się, jakby nic się nie działo, a Luck tego nie zauważał. Tak na początku myślałam, ale gdy zagłębiłam się w tę historię stało się jasne, dlaczego Luck tak się zachowywał.

Zaskoczyło mnie także to, że pomiędzy Lukiem a London tak szybko „zaiskrzyło”. Już po pierwszym spotkaniu London zachowywała się jak zwariowana fanka jakiegoś zespołu i była pewna, że również Luck czuje coś do niej. Po zaledwie dwudziestominutowej rozmowie!

Co gorsza, tak naprawdę nie było żadnej porządnej fabuły. Tego momentu kulminacyjnego, do którego sprowadzą się wszystkie zdarzenia, jak wojna czy jakieś porwanie. Nic, kompletnie nic takiego nie było. Książka się zaczęła, skończyła i nie ma co nad nią wzdychać, bo i bohaterowie niezbyt urzekali swoją inteligencją.
Wydawało mi się także, że autorka za bardzo próbowała wczuć się w rolę nastolatki. Używanie takich sloganów jak: „dzinks, no, w porzo czy histra” to nie był dobry pomysł. Nie sądzę, aby młodzież teraz tak mówiła, a zwłaszcza dziewczyny. Oczywiście może to być wina tłumacza, że nie „rozumie” języka młodzieżowego. Zauważyłam także dość częstą zmianę czcionki. Najpierw (jeśli się nie mylę) była „Times New Romans”, a kilka zdań później „Georgia”. Niby aż tak bardzo to nie przeszkadza, ale błąd już jest.

Zastanawiam się, do jakiego gatunku mogę zaliczyć tę książkę. Paranormal romance? Nie do końca, więc może obyczajówka? Hmm, chyba będę musiała się jeszcze nad tym zastanowić.

Pomimo wad, które posiada książka, czytało się ją szybko i przyjemnie. Takie malutkie umilenie wieczora. Nic więcej. Nie można oczekiwać od niej jakiejś mądrości czy dobrego dramatu.

Sądzę, że książki nie warto czytać. To tyle, co mogę na ten temat powiedzieć, bo jak sami widzicie, recenzja nie jest zbyt długa.


„Zabawne, jak możliwości dodają skrzydeł. Zabawne jak rzeczywistość ściąga z powrotem na ziemię.”


Recenzja bierze udział w wyzwaniu:

***

Informuję, że w najbliższym czasie recenzje będą ukazywać się rzadziej. Niestety, ale szkoła wzywa, a ja w tym roku zdaję egzamin zawodowy i trochę mnie cisną. Na dodatek z polskiego czeka "Zbrodnia i kara", a ja nie przepadam za takimi książkami. No trudno, dam radę. :)



29 komentarzy:

  1. Choć lektura nieidealna, bardzo miło ją wspominam

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej sobie daruję, nie mam czasu na takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli nie warto, to nie bede zaprzątać sobie nię głowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam i byłam jej bardzo ciekawa, ale po Twojej recenzji mój zapał stanowczo osłabł...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już o tej książce inne recenzje. Być może przeczytam jak nadarzy się okazja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka razy już podchodziłam do tej lektury, ale za żadnym nie udało mi się jej zacząć i skończyć. Widać nie ma czego żałować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie książka nie była tak zła. Najbardziej przeszkadzały mi te dziwne twory językowe, a ponadto brak jakiejś fabuły i porządnego zakończenia. Za to bardzo polubiłam główną bohaterkę, pomimo że jest nastolatką.

    OdpowiedzUsuń
  8. A tak biegam za tą książką ciągle :P
    Podziękuje chyba jednak :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chciałam ją przeczytać, bo spodobał mi się pomysł na fabułę, ale czytam już którąś z kolei niezbyt pochlebną recenzję tej książki i sama już nie wiem w sumie. Chyba przeczytam tylko po to, by wyrobić sobie o niej własne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie za bardzo zainteresowała mnie ta książką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam ochoty czytać przeciętniej powieści, dlatego nie będę tracić czasu na szukanie powyższej książki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś bardzo chciałam ją kiedyś przeczytać, ale po takiej recenzji raczej się wstrzymam :)
    Pozdrawiam Serdecznie! :*

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Na razie sobie odpuszczę ; D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zbrodnia i kara to jedna z lepszych książek klasyki rosyjskiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to chyba nie pociesza, zważając na to, że na półce czekają lepsze książki do przeczytania. ;p

      Usuń
  15. A szkoda, bo bardzo chciałam przeczytać tę książkę - głównie przez okładkę. Sama fabuła też mnie zainteresowała, szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału...

    OdpowiedzUsuń
  16. Na książkę na razie się nie skuszę, a Zbrodnia i kara w końcu nie jest aż taka obszerna. Dasz radę;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że ci się nie spodobałam, bo mam ją na półce :c

    OdpowiedzUsuń
  18. Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam na nią ochotę, teraz już nie zbyt chcę ją przeczytać... :/ Raczej ją sobie odpuszczę, skoro tak wypadła...

    OdpowiedzUsuń
  20. A chciałam ją przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś miałam na tę książkę OGROMNĄ ochotę, później mi ona przeszła, za jakiś czas wróciła, a teraz pojawiła się Twoja recenzja... No cóż, straciłam ochotę na "Zapomniane". :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zabawne... Z jednej strony umilacz na jeden wieczór, z drugiej jednak nie warto czytać, ale ogólna ocena dość wysoka jak na taką krytykę :) Nigdy nie miałam ochoty na tę książkę i nadal nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja jednak zrezygnuję z lektury :) wole cos bardziej emocjonującego :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi raczej też nie przypadłaby ona do gustu. Takie szybkie zakochiwanie mnie nie przekonuje...

    OdpowiedzUsuń
  25. Moim zdaniem bardzo średniawa, a miała potencjał.
    PS Otagowałam cię w zabawie "Zaksiążkuj nazwę bloga". Jeśli chcesz wziąć udział, szczegóły u mnie.
    Pozdrawiam,
    My Paper Paradise

    OdpowiedzUsuń
  26. hmm nie wiem czy się zdecyduję, ale strasznie podoba mi się okładka;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ooo, "Zapomniane"! Piękna okładka, ciekawy pomysł, interesujacy tytuł. A fabuła? Gorzej.

    Ja po prostu nienawidzę tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarze! Bardzo wiele one dla mnie znaczą, więc jeśli czytasz, zostaw coś po sobie. Dla Ciebie to nic wielkiego, a dla mnie radość na cały dzień. :)
Jeśli ktoś by chciał zareklamować swojego bloga - proszę bardzo. Zrób to jednak tylko raz. Na pewno wejdę, skomentuję i zaobserwuję. :)