Tytuł: Odwet
Tytuł oryginału: The Reckoning
Autor: Kelley Armstrong
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Moja ocena: -5/6
Chole,
nekromantka i jej paranormalni przyjaciele byli zmuszeni po raz
kolejny uciekać. Tym razem trafili do domu Andrew. Starego
przyjaciela ojca Simona i Dereka. Tam poznają innych ludzi z
nadnaturalnymi mocami, którzy także są przeciwni złowrogiej
korporacji. Czy można im zaufać? Na dodatek pomiędzy Chloe a
Derekiem zaczyna iskrzyć, a na horyzoncie pojawił się także
Simon. Którego wybierze Chole? Mrocznego wilkołaka, czy uroczego
czarownika? Przekonajcie się sami!
Życie
Chole nie jest już takie łatwe. Wciąż musi uciekać i oglądać
się za siebie, bo w każdej chwili może zginąć, lecz nie tylko
ona. Simon, Derek i Tori – jej przyjaciele, a także „inni”
mają problemy. Simon nie może dać sobie rady z czarami, Dereka
czeka przemiana, która jest już coraz bliżej, a Tori nie potrafi
zapanować nad swoją mocą. Zaś moc Chloe... rośnie. Potrafi już
wskrzeszać umarłych. Jak potężna potrafi być Chloe?
Kelley
Armstrong – pisarka kanadyjska zaliczana do grona
najoryginalniejszych współczesnych twórców powieści z gatunku
thrillera nadnaturalnego i kryminału; zanim poświęciła się
pisaniu, ukończyła studia psychologiczne i informatyczne; autorka
dwudziestu powieści, w tym min. trylogii Najmroczniejsze moce oraz
cyklu zapoczątkowanego Ugryzioną.*
„Odwet”
autorstwa Kelley Armstrong to już trzecia część trylogii
Najmroczniejsze moce. Tak mi się przynajmniej wydaje, chociaż
kilka wątków zostało niewyjaśnionych. Pomysł na fabułę był
bardzo dobry. Młodzież zmodyfikowana genetycznie? Nieźle. A
najlepsze jest to, że wątek romantyczny nie stoi w centrum fabuły.
Jest on zepchnięty na dalszy plan. Czasami mnie to denerwowało,
lecz tylko czasami. Uważam jednak, że był on zbyt powolny. Tak jak
napisałam wcześniej, to już trzecia część, a dopiero w niej
zaczyna się coś dziać pomiędzy Derekiem a Chloe. Tu głównym
wątkiem była ich moc i ucieczka przed grupą Edisona.
"- Posłał ci to spojrzenie?
- Spojrzenie?
- Wiesz. Te, które sprawia, że wygląda jak zbity szczeniak, i sprawia, że
czujesz się jak kretyn za karcenie go. [...] Miękniemy, mówimy mu, że
wszystko jest w porządku, a następna rzeczą, jaką widzisz to jak znów
żuje twoje kapcie.”
W
powieści pojawiły się wulgaryzmy, ale rzadko i w ogóle mi one nie
przeszkadzały. Momentami były nawet potrzebne. Autorka pokazała
prawdziwą naturę młodzieży. Choćby nie wiem jak byłaby dobra,
to i tak czasami jakieś niecenzurowane słówko im się wymsknie.
Jedno,
co bardzo mnie raziło w oczy to słowo „ok” pisane dużą
literą. Po kiego grzyba ja się pytam? Przepraszam za wyrażenie,
ale akurat mi to przeszkadzało.
Co
do języka autorki, to jest on bardzo dobry. Książkę oczywiście,
jak przystało na paranormal romance, czyta się bardzo szybko, łatwo
i przyjemnie. Nie ma żadnych wyszukanych słów czy niezrozumiałych
zwrotów.
Okładka
jest oczywiście bardzo ładna. Może i nie wybitna, ale sam
fioletowy naszyjnik na ciemnym tle przyciąga wzrok. I o to chodzi.
Bo my, czytelnicy, jesteśmy tak naprawdę wzrokowcami. Kierujemy się
zasadą „nie oceniaj książki po okładce”, ale zawsze najpierw
patrzymy na nią. Przynajmniej ja.
Trylogia
„Najmroczniejsze moce” to bardzo dobre książki, które umilają
czas. Nie ma w nich zawartych mądrości, ale kto tego oczekuje od
tego gatunku? Polecam!
„Odwróciłam oczy. Nie żeby źle wyglądał półnagi, wprost przeciwnie, i
właśnie dlatego... Dobrze, ujmijmy to tak: przyjaciele najlepiej
wyglądają w ubraniu.”
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
*źródło: okładka książki
Jestem zainteresowana pierwszą częścią :)
OdpowiedzUsuńNa fantastykę zazwyczaj jestem chętna, ta pozycja nie stanowi wyjątku:)
OdpowiedzUsuńZa mną już cała seria i będę miło ją wspominać. :)
OdpowiedzUsuńPierwsza raz słyszę o tej trylogii, ale nie powiem- wydaję się bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ogromną ochotę na tę serię, ale w końcu nie miałam okazji, by ją przeczytać i mi przeszło..
OdpowiedzUsuńKiedyś coś słyszałam o tej trylogii... Jednak jeszcze się nad nią zastanowię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
weronine-library.blogspot.com
Słyszałam o tej serii i planuje w najbliższym czasie kupić pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do tej trylogii.
OdpowiedzUsuńRównież zrezygnuję ;)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Na razie sobie daruję...
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję to zajrzę do tej trylogii.
OdpowiedzUsuńCiekawe... Wątek miłosny nie jest głównym, to już zachęca do przeczytania. Jeżeli to 3 część to muszę wrócić i zacząć od pierwszej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie. Nie wiem czy zauważyłaś, ale w ostatnim czasie nie sięgam już po nic z gatunku paranormal romance, mam już tego po dziurki w nosie. ;/
OdpowiedzUsuńByc moze kiedys, bo brzmi na prawde zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część i bardzo mi się podobała. Strasznie żałuję, że nie udało mi się zdobyć pozostałych...
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam, lubię fantastykę :)
OdpowiedzUsuńJa oceniam najpierw po okładce. Zawsze jeśli jestem w księgarni to musi mnie przyciągnąć ciekawa okładka, bo przecież nie będę czytała każdego opisu.. Jeśli czytam coś z beznadziejną okładką to tylko po czyjejś bardzo pozytywnej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńZaś do samej książki, mam w planach od dawna, a konkretniej, od kiedy skończyłam tom drugi. Seria mi się podoba, ale czytając mam jakieś wrażenie, że trochę sztywny ten język i dialogi nie do końca naturalne..
Ale ciekawa jestem tego wątku Derek-Chloe, bo już w poprzednich częściach na coś się zanosiło, ale oczywiście nic specjalnego się nie pojawiło. ;)
Hmm książka może zaintrygować ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mam do końca słuszność, ale OK chyba powinno się pisać dużymi literami. Też w jakiejś książce rzuciło mi się to w oczy i zaczęłam szukać w słownikach i wyszło mi, że "ok" to odmiana słowa oko, "ok." to skrót od około, a okej to "OK":) Próbuję teraz zmienić nawyk, ale nie idzie mi to najlepiej - może jednak zmienią tę zasadę:)
OdpowiedzUsuńA książkę być może przeczytam, ale musiałabym zacząć od pierwszej części.
Kiedyś w oczy rzuciła mi się owa trylogia ale jakoś nie zwróciłam na nią większej uwagi aż do teraz. To twoja recenzja sprawia, że mam ochotę zapoznać się z całą powyższą serią.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie
OdpowiedzUsuńChciałabym przedstawić dwa konkursiki, może akurat nagrody przypadną komuś do gustu i zechce wziąć w nich udział...
Jeden z nich to mega konkurs książkowy gdzie zwycięzców będzie aż 19, a nagrodami są przeróżne książki, zarówno literatura kobieca, fantasy, poradniki... Do koloru do wyboru :)
W drugim konkursie natomiast do wygrania jest zestaw czterech kubeczków, ale nie byle jakich... Są to kubki muminkowe z cytatami...Z pewnością znajdzie się wielu fanów tej bajeczki wiec tym bardziej polecam :)
Nie chciałabym nadużywać gościnności i linków nie zostawię, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany to zapraszam na mój profil, a tam znajdziecie Babylandię oraz Książeczki synka i córeczki, a w nich po boku są banerki i tak traficie na dany konkursik :)
Z góry chciałabym ogromnie przeprosić za spam, wiem że pewnie wiele z Was ma już dość takich autopromocji, ale mimo wszystko spróbuję szczęścia i mam nadzieję, że znajdą się chętni na takie fajne nagrody :)
Pozdrawiam cieplutko
Marta
Już kiedyś miałam te książki przeczytać, ale zawsze tak jakoś znajdowało się coś ciekawszego. Chyba pora to zmienić.
OdpowiedzUsuń