wtorek, 3 września 2013

"Klątwa tygrysa. Wyprawa" - Collen Houck

Tytuł: Klątwa tygrysa. Wyprawa
Tytuł oryginału: Tiger’s Voyage
Autor: Collen Houck
Ilość stron: 472
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 4/6


  „Nie można oceniać człowieka póki ktoś go nie zdepcze”


Ren wciąż nie odzyskał wspomnienia o swojej ukochanej. Na dodatek przebywanie w jej towarzystwie czy dotykanie sprawia mu ból. Kelsey jest ciężko, ale próbuje sobie z tym jakoś radzić. W końcu ma jeszcze Kishana, czarnego tygrysa, który ją kocha i zrobi wszystko, by była szczęśliwa. Dziewczyna musi się tylko zdecydować: czekać na ukochanego Rena czy wybrać miłe, pozbawione szaleństwa życie u boku Kishana. Do tego wszystkiego muszą wypełnić trzecią misję, aby uwolnić tygrysy od klątwy, lecz Lokesh nie odpuści tak łatwo. Jest w stanie poświęcić wiele istnień, by wygrać wojnę, która toczy się od wielu lat...

Życie Kelsey było poukładane, dopóki nie spotkała Rena, białego tygrysa naznaczonego klątwą. Połączyło ich wielkie uczucie, większe od magii i nic ani nikt nie jest w stanie tego pokonać. Niestety nie wszystko układa się tak pięknie. Ren stawia bezpieczeństwo Kelsey na pierwszym miejscu. Woli poświęcić ich miłość, aby nic jej się nie stało, a Kelsey tego nie pochwala i się buntuje. Stawia Renowi ultimatum. Jeżeli się rozstaną, już nigdy do niego nie wróci. Co wybierze Ren? Miłość, czy bezpieczeństwo ukochanej?


„Tulił mnie delikatnie i poczułam, jak topnieje bariera wokół mojego serca. Byłam bezbronna. [...] Oddałam serce mojemu księciu . Było mi dobrze, ciepło i bezpiecznie. Ren mnie kochał. Moje miejsce było przy nim.”


„Klątwa Tygrysa. Wyprawa” to już trzecia część baśni o tygrysach. Od samego początku polubiłam tę serię, gdyż kiedyś interesowałam się hinduską kulturą i uwielbiałam oglądać filmy bollywoodzkie. Pasja nie przetrwała do dzisiaj, ale nadal mam do tego sentyment. Dosyć już jednak o mnie.

Od razu zacznę, że rozczarowałam się tą częścią. Możliwe, że odkąd zaczęłam pisać recenzje dostrzegam coraz więcej szczegółów. Okej, historia jest piękna. O tygrysach jeszcze nie czytałam, ale wątek miłosny jest kompletnie żenujący. Dwaj bracia zakochali się w tej samej dziewczynie. Powtórka z „Pamiętników wampirów”, ale jestem w stanie to jeszcze przeżyć. Niestety w tej historii miłosnej zabrakło mi delikatności, namiętności i czułości. Nie byłam w stanie się wczuć. Były pocałunki, gorące spojrzenia, ale... to wszystko na szybkiego. A ja oczekiwałam czegoś więcej i dłużej. Nie wiem, czy mnie rozumiecie, ale trudno ubrać mi to w słowa.


"Ren... był jak dziki płomień. Natomiast Kishana można było porównać do grzejnika. Dobry, zaufany, dający ciepło."


Drugim i największym minusem były strasznie długie opisy. Normalnie płakałam i modliłam się, kiedy to się wreszcie skończy! Czy naprawdę można pisać nie wiadomo ile o śniadaniu, obiedzie czy kolacji? Rozumiem, autorka chciała nam także ukazać trochę kulturę indyjską, ale ileż można? Czytałam, czytałam, a końca książki nie było widać!

Przyznam się, że pokochałam Rena. Tajemniczego, groźnego białego tygrysa. Wydaje mi się, że autorka Kishana chciała zrobić bardziej tajemniczego i niebezpiecznego, ale się nie udało. Kishan był dla mnie jak... ciepła klucha. Kochał Kelsey ponad życie i zrobiłby dla niej wszystko, ale w tym związku akurat brakowało namiętności. Czułam się, jakby on jej służył i był totalnie ślepy. Nie widział, że Kelsey bardziej kocha Rena i nadal coś między nimi jest? Głupi by to zauważył, ale nie on. Główna bohaterka momentami była irytująca i zachowywała się jak dziecko. Utrudniała sobie tylko życie. Była wściekła, że Ren ciągle się poświęcał, a sama nie była lepsza.


 „Człowiek inteligentny bierze sprawy w swoje ręce” 


Język autorki był zrozumiały, lecz czasem po prostu nudny. Niektóre wątki wręcz omijałam, co okazało się dobrym pomysłem, bo nic nie wnosiły do historii. A co do okładki... mrraśna. Ma charakterek. Na początku zastanawiałam się, dlaczego ukazany jest na niej smok, skoro książka jest o tygrysach, ale czytając fabułę wszystko staje się jasne. Sądzę, że okładki do serii Klątwa Tygrysa, są jednymi z najlepszych na polskim rynku, przyciągają uwagę czytelnika.

Czy przeczytam czwartą część? Oczywiście. Ciekawi mnie, kogo w końcu Kelsey wybierze, chociaż trochę przewiduję jak potoczy się ta historia. Czy polecam osobom, które jeszcze nie zapoznały się z tą serią? No jasne, że tak! Nie ukazałam wielu plusów tej książki, ale to nie znaczy, że jest ona do bani! Inni mogą uważać, że jest idealna. To wszystko zależy od waszego gustu.


 „Chcę dać jej wszystko, co najlepsze. Chcę ją uszczęśliwić. Chcę ją sobie przypomnieć. Chcę móc jej dotykać. Chcę ją kochać.” 


 Recenzja bierze udział w wyzwaniu:




16 komentarzy:

  1. No nie wiem, jakoś do tej serii mnie nie ciągnie, głównie dlatego, że obawiam się tych minusów, które wymieniłaś w recenzji. Boje się, że zmarnuję tylko czas, ale dobra, ostatecznie mogę spróbować, kiedyś tam z pierwszym tomem, jak będzie w bibliotece, bo na pewno nie kupię. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie przeczytałam tylko jedną część. Strasznie mnie ona wciągnęła, ale jednocześnie irytowała. Pomimo to jednak mam zamiar nadrobić zaległości i sięgnąć po kolejne tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszą część i nie spodobała mi się ona. Nie sięgnę po kolejne części. Odpuszczę sobie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinnam sie na nią skusić, a ja nie mam na to czasu ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za każdym razem kiedy kończę czytać jakąś książkę, obiecuję sobie, że po niej wezmę się za Klątwę tygrysa. Nigdy mi się nie udaje tego postanowienia zrealizować :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno skończyłam czytać pierwszą cześć i bardzo mnie zaciekawiła. Nie lubię męczących opisów, ale historia jest na tyle wciągająca, że zaryzykuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem, ale chyba sobie odpuszczę. Nie czytałam jeszcze pierwszej części i nie wiem, czy chcę zaczynać. Poczekam na Twoją recenzję czwartej części:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej już nie dojdę do tej części.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część średnio mi się podobała. Raczej nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia, ale może kiedyś zapoznam się z kolejnymi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi cała seria bardzo się podoba, a 4 tom najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja bym z chęcią przeczytała. Z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że cała seria trzyma poziom :) Bardzo chciałabym przeczytać te książki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czwarta część jest chyba najlepsza ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarze! Bardzo wiele one dla mnie znaczą, więc jeśli czytasz, zostaw coś po sobie. Dla Ciebie to nic wielkiego, a dla mnie radość na cały dzień. :)
Jeśli ktoś by chciał zareklamować swojego bloga - proszę bardzo. Zrób to jednak tylko raz. Na pewno wejdę, skomentuję i zaobserwuję. :)