Tytuł oryginału: I heart New York
Autor: Lindsey Kelk
Ilość stron: 237
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009
Moja ocena: 4/6
„Kiedy
masz złamane serce i chcesz uciec na koniec świata, wybierz Nowy
Jork, bo tam spełnią się twoje marzenia.”
Życie
Angeli było szczęśliwe, dopóki nie dowiedziała się o zdradzie
swojego narzeczonego. Na dodatek wszyscy jej znajomi o tym wiedzieli,
tylko nie ona. Czuła się jak idiotka. Dlatego też postanowiła
uciec jak najdalej od tych wszystkich kłamliwych ludzi. Gdzie? Do
Nowego Jorku! Jest to miasto, w którym wszystko można zacząć od
nowa oraz stać się kimś innym. Tak właśnie było z Angelą. Z
posłusznej, cichej kobietki stała się seks bombą. Już w ciągu
pierwszych kilku dni zaczyna umawiać się z przystojnym bankierem
Taylerem, przy którym czuje się bezpiecznie. Na horyzoncie pojawia
się także sławny rockowy wokalista, który jest po prostu boski!
Czy po tak długim, i na dodatek męczącym związku, Angela znowu
się zakocha? Przecież przyjechała szukać tu nowej siebie, a nie
by zamartwiać się kolejnymi mężczyznami.
Angela
to typowa Angielka, która lubi pić herbatkę, spotkać się z
przyjaciółmi oraz wieczorami czekać na narzeczonego, który
zmęczony przychodzi z pracy. Pewnego dnia to wszystko pryska jak
mydlana bańka. Wyjeżdżając do Nowego Jorku nie sądziła, że
spotka dwóch przystojniaków i do tego zacznie pisać blog dla
internetowego magazynu Look! Poszczęściło jej się. Z czasem
jednak będzie musiała dokonać wyboru. Czy wybierze właściwie?
„[...]
Tak więc – i piszę to naprawdę szczerze – dziękuję Ci, mój
Były, Ty mały wredny zdrajco. Mam nadzieję, że gdzieś tam, w
Anglii, dobrze się bawisz.”
Zacznę
od tego, że „Kocham Nowy Jork” to typowa książka dla kobiet,
które zwyczajnie chcą poczytać o czymś innym niż o samych
problemach. Prawie cała fabuła ukazuje, jak dobrze się wiedzie
głównej bohaterce. Dopiero pod koniec książki możemy doświadczyć
lekkiego dramatyzmu. Nie jest to na pewno powieść ambitna, w której
można zanurzyć się bez opamiętania. Nie. To po prostu kolejna
zwykła książka o świetnym życiu w Nowym Jorku i, jak sądzę,
taka właśnie miała być. Sam wątek trudno mi skrytykować bądź
napisać o nim coś dobrego, ponieważ nie jestem fanką akurat tego
typu książek.
Wadą
tej książki są bardzo malutkie litery. Jest to wielkie utrapienie
dla tych, którzy mają problemy ze wzrokiem i jest to po prostu
niewygodne. Pojawiają się także literówki, ale po wydawnictwie
Amber mogłam się tego spodziewać. Styl autorki jest prosty, jak
przystało na tego typu książek.
Recenzja
bardzo krótka, ale nie mam nic więcej do powiedzenia na temat tej
książki. Przeczytałam ją tylko ze względu na wyzwanie i raczej
na razie podziękuję takiej tematyce.
„A
więc wracając do Londynu, nie będę Angelą Marka, a zostając w
Nowym Jorku, nie stanę się Angelą Aleksa. Ale mogę zostać kimś
nowym. Kimś, kogo jeszcze nie znam. I mogę pójść kupić mleko.
To już jakiś początek.”
Książka bierze udział w wyzwaniu:
A teraz kilka informacji. Od dzisiaj nie jestem już "Pręguskiem", lecz "Molem Książkowym". Musiałam dodać Google+ (znowu), sami dobrze wiecie czemu. Moja nowa nazwa może się jeszcze zmienić, ale dam wam oczywiście znać.
Jak niektórzy z was zauważyli postanowiłam także zmienić kryterium oceniania. Tzn. będę teraz oceniać w skali od 0 do 6.
To chyba tyle na dzisiaj ode mnie. Miłego dnia wszystkim życzę. :)
Nie jestem jeszcze przekonana do tej książki, no ale może przeczytam jeśli przekona mnie duża ilość pozytywnych recenzji. Jak na razie "Kocham Nowy Jork" sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJuż czytałam o tej książce i mam ją od tamtej pory w planach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, których akcja toczy się w Nowym Jorku, to miejsce ma klimat :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, przyzwyczaiłam się do "Preguska" :) Książka bardzo mi się spodobała, chociaż wysokich lotów nie jest.
OdpowiedzUsuńJa też, ale google+ nie przyjmuje mi takiej nazwy. :(
UsuńJa pierwsze słyszę o tej książce, być może sięgnę po nią jak będę miała ochotę na coś lekkiego :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, nie wiem... Jeśli ją znajdę w bibliotece to chętnie wezmę
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Mi się ta książka podobała ;D szczególnie za niewielki informator na końcu :D
OdpowiedzUsuńNie ma już Pręguska:(
OdpowiedzUsuńTrudno, przyzwyczaję się do nowej tożsamości:)
Po przeczytaniu Twojej recenzji, stwierdzam że fabuła książki niezbyt wprawia mnie w zachwyt:)
Raczej nie sięgnę po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie możesz zachować nazwy Pręgusek, przyzwyczaiłam się do niej:(
Mnie z resztą chyba także czeka zmiana nazwy, bo chyba zdecyduję się na google+, ale jeszcze zobaczę:)
Pozdrawiam:)
Jednak zrezygnuje z lektury tej ksiazki, poniewaz drobne literki mnie bardzo denerwują.
OdpowiedzUsuńNie mam jakiejś wielkiej ochoty na nią, nie przekonuje mnie jej fabuła.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że musiałaś zmienić ksywkę:) Ale dopadło to wielu z nas. Ja również przestałam być oficjalnie Korcią:(
Na chwilę obecną daruje sobie tę książkę, bo mam już dość długą listę książek, które bardzo chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie moja najka , a i literki odstraszają
OdpowiedzUsuńczasem lubię takie lekkie książki, byle rzadko. Odstresujące :)
OdpowiedzUsuńchoć ta konkretna jakoś mnie nie przekonuje.
kiedyś już ją przeczytałam i właśnie ostatnio byłam w bibliotece w poszukiwaniu "czegoś lekkiego". już wiem kto mnie wyprzedził : )
OdpowiedzUsuńMam ją jeszcze u siebie. Za niedługo powinnam oddać, więc będziesz mogła ją mieć. :P
Usuńooo to chyba coś dla mnie :) serdecznie zapraszam na mój pierwszy konkurs na blogu, w którym można wygrać ciuszki ufundowane przez sklep Persunmall. Wszystkie szczegóły: http://dreams-amaze-me.blogspot.com/2013/06/giveaway-with-persunmall-clothes-to-win.html
OdpowiedzUsuń