Tytuł: Dopóki śpiewa słowik
Tytuł oryginału: Solange die Nachtigall singt
Autor: Antonia Michaelis
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania: 2014
Moja opinia: 6/6
„Choć nikt nigdy nie może być niczego pewien. Wszystko jest niepewne. Zawsze wszystko może się zdarzyć.”
Jari
to zwykły
osiemnastoletni chłopak, który nie ma zbyt dużego doświadczenia w
związkach. Jego przyjaciel Matti, wierzy w prawdziwą miłość,
która czasami trwa 3 tygodnie, a czasami 3 miesiące – nieważne.
Ważne, że zawsze kocha szczerze. Jari wkrótce ma zacząć pracę i
dlatego postanowił na 3 tygodnie wyruszyć w góry. W trakcie
podróży spotyka tajemniczą Jaschę, która prowadzi go do domu w
środku lasu. To tam chłopak poznaje inny świat. Świat pełen
piękna, tajemniczości i namiętności. Dopiero wtedy słowo piękno
nabiera
nowego znaczenia. Kim jednak jest Jascha? Dlaczego mieszka sama wśród
niebezpiecznych dzikich zwierząt? I czy to prawda, że kto wchodzi
do lasu
mgieł
nigdy już z niego nie wychodzi?
„Kiedy
jesteś
sam, na dworze wyje wiatr, skarżąc się i płacząc w konarach.
Zimno staje się nie do zniesienia zimne, a ciemność nie do
zniesienia ciemna. I w kątach czai się strach. Kiedy jesteś
całkiem sam w lesie, wariujesz. I wtedy jesteś stracony. Zostawiony
na pastwę losu. Bezbronny. Wtedy pożera cię noc.”
Nie
zdarzyło
Ci się nigdy mieć ochotę porzuć swoje życie codzienne i wyruszyć
w podróż marzeń? Co by się stało, gdybyś nagle na swojej drodze
napotkał najpiękniejszą istotę na świecie? Gdyby zaproponowała
Ci ona zamieszkanie z nią w zamian za małą pomoc domową? Jari
postanowił się zgodzić, bynajmniej sądził, że to był jego
wybór. Żyć pośród krochmalonych serwetek i koszul, czy w świecie
pełnego piękna?
„Dopóki
śpiewa
słownik” to powieść o miłości, nie tylko tej namiętnej, ale i
siostrzanej. Nie każdy ma przy sobie ukochanych rodziców, którzy
zrobią dla Ciebie wszystko. Dlatego trzem małym siostrzyczkom
pozostała miłość do siebie, tak głęboka i nierozerwalna, że
stają się jednością. Jednością w miłości i nienawiści.
Antonia
Michaelis - urodzona w 1978 roku w północnych
Niemczech. Po maturze wyruszyła w podróż do południowych Indii,
Nepalu i Peru. Po powrocie studiowała w Greifswald medycynę. W tym
samym czasie zaczęła pisać opowiadania dla dzieci i młodzieży.
Od paru lat mieszka w pobliżu wyspy Uznam. „Baśniarz” – jej
pierwsza powieść dla starszej młodzieży – w 2012 roku została
nominowana do Niemieckiej Młodzieżowej Nagrody Literackiej. *
Czym
jest dla nas piękno?
Piękny jest nowy samochód, telefon, ale i noworodek niedający spać
rodzicom w nocy. Tak wiele definicji, tak mało prawdy. Autorka w
„Dopóki śpiewa słowik” chciała ukazać nam ideał piękna.
Pokazać, że natura to nie tylko paskudne robale i krwiożercze
zwierzęta. Natura to piękno otaczającego nas świata.
Prawda
jest taka, że pokochałam tę książkę. Może nie zostania ona
moją ulubioną, ale ma coś w sobie co nie pozwala o niej zapomnieć.
To nie jest jedna z tych powieści bez sensu, tylko na jeden wieczór.
Ta książka to "coś". Coś pięknego...
Jest
jednak coś,
co mi się nie podobało. Zakończenie. Sądziłam, że będzie ono
bardziej... mroczne, baśniowe? Ale nie można mieć przecież
wszystkiego, prawda?
„Dopóki
śpiewa
słowik” ma w sobie coś z baśni. Nierealny świat, magia i
tajemnica. To ona powoduje, że chcemy zanurzyć się w tej książce.
Każda kolejna kartka wnosił coś nowego, zaskakującego, a
jednocześnie przerażającego. Powstawało coraz więcej pytań i
niepewności. W czym jednak tkwi fenomen? Myślę, że styl autorki
bardzo się do tego przyczynił. Jest on inny, precyzyjny, wyrażający
dokładnie to, co chciała nam przekazać Pani Michaelis. I to jest
piękne.
„Może
nie istnieje stare ja, którym mogę pozostać. Może jest tylko nowe
ja, które muszę dopiero odnaleźć. Może jest ono właśnie tutaj.
W lesie.”
Bardzo chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła do kupna! :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Nie byłam do niej początkowo przekonana, ale chyba niedługo się za nią zabiorę:)
OdpowiedzUsuń"Baśniarz" tej autorki kompletnie mnie oczarował. Tę książkę także chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńOgromnie Ci zazdroszczę tej książki. Znam twórczość autorki, dzięki książce "Baśniarz", który wywarł na mnie niesamowite wrażenie, dlatego chce więcej.
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę Ci tej książki! Coś czuję, że po weekendzie pobiegnę do księgarni... "Baśniarz" także był magiczny, aj ten styl autorki jest taki cudowny!
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce. Niebawem się za nią zabieram.
OdpowiedzUsuńKinga bardzo luuubi słowiki! ! :D
OdpowiedzUsuńPrawda. Prawda. Prawda.
B kooochaaam. Chyba sobie DŚS kupię, nom, pasowałoby. Czuję, że mogę się zachwycić! :)
Bardzo ciekawa recenzja. Dreams to moje ulubione Wydawnictwo :) Chętnie sięgnę po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Zachęciłaś. Dodaję do listy :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania i póki co mam mieszane uczucia. Lecz to dopiero 70 strona :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) Okładka tej książki jakoś mnie do niej nie przekonuje, ale skoro tak wysoko oceniasz, to może warto zaryzykować? Chce się przekonać w czym tkwi to "coś" :)
OdpowiedzUsuń