wtorek, 7 maja 2013

"Zmyślona" - Katarzyna Michalak

Tytuł: Zmyślona
Autor: Katarzyna Michalak
Ilość stron: 302
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2010
Moja ocena: 9/10
 
 Katarzyna Michalak – pisarka, autorka bestsellerowych powieści. Pierwszą książkę napisała w wieku... sześciu lat; była to powieść o zwierzętach. Od tamtej pory pisanie i zwierzęta to jej największa pasja. Debiutowała w 2007 r. powieścią fantastyczną „Gra o Ferrin”, lecz sukces przyszedł z trylogią, do której należy „Poczekajka”, „Zachcianek” i „Zmyślona”, oraz z bestsellerowym „Rokiem w Poziomce”. Dla pisania porzuciła pracę weterynarza i uciekła z Warszawy do domku marzeń zwanego Poziomką.

Tym razem głównym bohaterem powieści jest Patryk. Adoptowany brat Hanki i przyjaciel Łukasza. Jest on przystojnym, opalonym leśniczym, który mieszka w miejscowości o nazwie Zmyślona. Mimo że urodą nie dorównuje Łukaszowi, może mieć każdą dziewczynę.
Na Patryka spada ciężki obowiązek. Musi zaopiekować się dwójką zwariowanych dzieci i ich nianią Dominiką. Chociaż Nisia nie jest aż takim ciężkim obowiązkiem, jakby się wydawało. Dlaczego jednak Hanka nie opiekuje się swoimi dziećmi bądź nawet jej mąż Gabriel? Okazuje się, że ich małżeństwo jest w rozsypce. Hanka podejrzewa, że Gabriel zdradza ją z Patrycją i z tego powodu zaczyna pić. On widząc to, wyrzuca ją z domu. Jego żona stała się taka sama jak kiedyś Patrycja, mimo tej zmiany i tak kocha Pipi, wciąż  powraca do Poczekajki z nadzieją, że była ukochana rzuci mu się w ramiona. Patrycja jednak jest zapatrzona w swojego męża i dwoje słodkich maleństw Anielkę i Bartusia. Wydawałoby się, że żyją jak w bajce, ale niestety. W pewnym momencie wszystko się wali. Łukasz zarzuca Patrycji zdradę, a ich synek... umiera we śnie. Patrycja myśli, że to jej wina, bo to ona podczas kłótni zostawiła  Bartusia samego i pobiegła za Łukaszem, by go zatrzymać. Nie daje sobie z tym rady. Zapada w śpiączkę, a Łukasz zamiast próbować jej pomóc czeka, aż umrze, a wtedy i on będzie mógł odebrać sobie życie. Ale co z Anielką? To jest przecież ich córka! Powinni dla niej próbować sobie jakoś z tym poradzić, ale ciężar jest zbyt ciężki. Córką zajmują się teraz sąsiedzi, ksiądz Plama, który do końca z nimi pozostał i nie opuścił ich w najtrudniejszej chwili.

„- Luśka nie umieraj. - Adaś patrzył przerażonym wzrokiem na niemal przezroczystą twarzyczkę dziewczynki. – Mówię do ciebie ‘idiotko’, ale to z miłości. Jak chcesz, nie będę…
- Mów, mów – odparła mała zbolałym głosem – bo nie będę mogła nazywać cię ‘głupkiem’. A to też z miłości…”


Po raz kolejny publikuję recenzję powieści Katarzyny Michalak. Ostatnio przeczytałam kilka jej książek, więc jeszcze kilka opinii na temat jej książek się pojawi. Zmyślona to już trzecia i ostatnia część serii poczekajkowej. Pani Kasia znowu wprowadza nas w świat cierpienia, bólu i szczęścia. Ale czy to jest to? Książka bardzo mnie urzekła i nadal uważam, że nie ma lepszej pisarki od autorki tej powieści. Coś jednak było nie tak. Nie znalazłam w niej tej zabawy różnymi scenami, jak na przykład w pierwszej części z legwanem. Nie było już tego humoru. Uśmiechałam się od czasu do czasu w szczególności tam, gdzie dzieci się wypowiadały, ale nie było mowy u płaczu ze śmiechu. Zabrakło mi także magii, która pojawiała się w poprzednich częściach. Berenika i sabat pozostały tylko czystym wspomnieniem. Książka jest bardziej smutna. Ukazuje ona problemy w życiu dorosłym. Życie tak naprawdę nigdy nie obejdzie się bez problemów, ale i tak miłość przetrwa wszystko, jakżeby inaczej. Czy płakałam? Tak. W szczególność na końcu, bo uświadomiłam sobie, że to już.. koniec. Co najbardziej mnie zdziwiło, popłakałam się przy rozmowie Łukasza i Patryka. Dla mnie jest to naprawdę bardzo dziwne, bo nigdy w życiu nie wzruszały mnie takie sceny i w ogóle rzadko płaczę nad książką. Przeczytałam już cztery powieści Pani Michalak i przy wszystkich się wzruszałam. Czy ze mną jest coś nie tak?

Książkę czyta się naprawdę szybko. Z zapartym tchem. Nie mogłam się doczekać co za chwilę będzie się działo, a jak już skończyłam powieść, było mi bardzo smutno, bo uświadomiłam sobie, że to już koniec historii o Patrycji, Łukaszu i Gabrielu...

Wspominałam już może jak bardzo podobają mi się okładki tej serii? Chyba nie. Tak więc… Uwielbiam je! Od razu czuć prawdziwy dom, miłość, marzenia i nadzieję. To jest to, co lubię najbardziej. Otwierając książkę, czułam jakbym czytała ją w tej malutkiej chatce w Poczekajce. Brak mi słów po prostu...
Język jest nadal taki sam. Lekki, przyjemny i charakterystyczny dla prozy Pani Michalak. Powieść czyta się bardzo szybko bez żadnych problemów czy zahamowań.

Po raz kolejny polecam wam książkę Katarzyny Michalak. Wydawałoby się, że nie może ona już nas  niczym zaskoczyć. Nic bardziej mylnego. Zaskoczy was jej słowo, wrażliwość na ludzką (i nie tylko ludzką) krzywdę.

„Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.”

11 komentarzy:

  1. Też czytałam książkę, czekam na kolejne recenzje Autorki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę Katarzyny Michalak, bo co jakiś czas czytam bardzo pozytywne opinie, podczas gdy sama nie znam jej książek. Czas wyrobić sobie własne zdanie.
    Twoja opinia bardzo mnie zachęciła do lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna recenzja ;)
    z chęcią przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze zapoznac sie z twórczoscia tej autorki, chetnie siegne w pierwszej kolejnosci po ta pozycje.
    Obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radzę zacząć od "Poczekajki", bo to jest trzecia część. :)

      Usuń
  5. To raczej pozycja nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie czytałam, ale na pewno to zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsza powiesć w wieku sześciu lat? Nieźle :)
    Muszę poszukać pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za komentarze! Bardzo wiele one dla mnie znaczą, więc jeśli czytasz, zostaw coś po sobie. Dla Ciebie to nic wielkiego, a dla mnie radość na cały dzień. :)
Jeśli ktoś by chciał zareklamować swojego bloga - proszę bardzo. Zrób to jednak tylko raz. Na pewno wejdę, skomentuję i zaobserwuję. :)