Tytuł: Córka dymu i kości
Tytuł oryginału: Daughter of Smoke and Bone
Autor: Laini Taylor
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 3/6
„ - Nadzieja jest wewnątrz ciebie, a życzenia to tylko magia?
- Życzenia są nieprawdziwe. Nadzieja jest prawdziwa. Jest jedyną prawdziwą magią."
Karou,
dziewczyna o niebieskich włosach to osoba, którą trudno rozgryźć.
Wiele osób zadaje jej pytanie: kim jesteś? I tu jest problem. Karou
nie wie kim jest. Czuje, że nie przynależy do tego świata. Jednym
z powodów jest to, że prowadzi podwójne życie. W jednym z nich
jest normalną nastolatką ze złamanym sercem, a w drugim... W
drugim pracuje dla Dealera Marzeń. Co jakiś czas jest wysyłana w
różne zakątki świata po zęby. Dziwne, prawda? Karou jednak nie
wie, do czego są potrzebne Dealerowi te zęby. Chociaż jest to
jedyna jej rodzina, nie wie wszystkiego, ale wkrótce przyjdzie jej
się tego dowiedzieć.
Od
pewnego czasu Karou ma coraz więcej zleceń, co jest bardzo dziwne.
Na dodatek na drzwiach do przejść pojawiają się czarne odciski
dłoni, a ludzie zaczynają widzieć anioły. Karou też spotyka
anioła. W trakcie walki na śmierć i życie. Na szczęście udaje
jej się uciec, ale czy na pewno?
„Pozostać szczerym w obliczu zła to dowód prawdziwej siły.”
„Laini
Taylor, finalistka National Book Award 2009, pisze książki dla
młodzieży, ale jak sama mówi, mogą je czytać i dorośli.”
Wydaje mi się, że „Córka dymu i kości” zdecydowanie nie
jest dla dorosłych, jak i nie jest dla niektórych nastolatek.
Dlaczego? Ponieważ jest to książka o... no właśnie, o czym jest
ta książka? Opis zaciekawia, gorzej z fabułą. Książkę czyta
się szybko, ale to efekt dobrego stylu pisarki. Zastanawiam się, co
autorka chciała nam przekazać w tej książce. Może nic? I chyba
tak właśnie jest, ponieważ nie mogę się nawet dopatrzeć
porządnej fabuły. Wszystko płynie wolno i nudno. Niektóre
fragmenty bardzo mnie przynudzały i byłam zmuszona odłożyć
książkę na jakiś czas. Nie ma w niej nawet momentu
kulminacyjnego, do którego by dążyła powieść. Wątek miłosny,
był tu głównym wątkiem i był on trochę monotonny, sztuczny i
„nieczuły”. Jakoś nie czułam tej miłości pomiędzy
bohaterami. Dział się on zdecydowanie zbyt szybko. Zdenerwowało
mnie to [UWAGA SPOILER!!!], że Akiva zakochał się w Karou nie
dlatego, że była ona wyjątkowa, lecz dlatego, że jest to jego
była ukochana w innym wcieleniu! Dlaczego zawsze tak jest? Zawsze
dziewczyna musi być wyjątkowa: odwieczny wróg czy ktoś tam na
górze przeznaczył ich sobie. Samo to, że prawie w KAŻDYM miejscu
na okładce, jak i w środku książki, są informacje, że jest to
„Najlepsza Książka Młodzieżowa Amazonu...” - ble, ble, ble.
Rozumiem raz, ale wszędzie? Z przodu, z tyłu, w środku? Czy
wydawnictwo chciało, abyśmy nauczyli się tego na pamięć? Czy
czytelnicy wybierają książki, ponieważ gdzieś tam została ona
najlepszą książką? Ja bynajmniej nie. Wybieram książki takie, w
których zainteresuje mnie opis (tutaj ciężko było go znaleźć).
Uff... ale ok. Niech już będzie. Przejdźmy teraz do plusów.
Pomysł na książkę był dość dobry i nawet, nawet oryginalny.
Chimery, Dealer Marzeń, niebieskowłosa dziewczyna i bardzo
przystojny anioł. Nic nowego, ale jednak coś innego. Muszę
przyznać, że niektóre fragmenty bardzo mnie zaskakiwały. W życiu
chyba bym czegoś takiego nie wymyśliła i chyba ani razu nie
przyszła mi do głowy myśl, że ja bym to inaczej napisała. To
jest wielki plus dla książki ode mnie. Przyznam się, że jednym z
powodów, dla których przeczytałam tę lekturę była okładka.
Taka piękna, niebieściutka i czarna (moje dwa ulubione kolory), tak
że nie mogłam odpuścić i gdy pojawiła się okazja (nie zważając
na to, że na półce czeka stos nieprzeczytanych książek) skusiłam
się na nią.
Pomimo tych wszystkich minusów książka nie była aż taka zła. Spędziłam z nią miło czas i raczej nie żałuję, że ją przeczytałam. :)
„- A ty? Czy twoi rodzice się kochali?
- Nie - odrzekł, nic nie tłumacząc. - Ale mam nadzieję, że rodzice moich dzieci będą.”
„Córka
dymu i kości” Leini Taylor to powieść dla osób, które nie
wymagają zbyt wiele od książek. Nie to co ja... W sumie czego
można oczekiwać w tych czasach od paranormal romance? Czy pojawi
się jeszcze coś nowego? Czy mogę mieć nadzieję...?
„ -Przysięgam, że z dnia na dzień nienawidzę ludzi coraz bardziej.
Wszyscy mnie wkurzają. Jeśli teraz tak jest, to co ze mną będzie, gdy
się zestarzeję?
- Będziesz wredną starą babcią, która strzela z wiatrówki do dzieci na
ulicy.
- Nie. Wiatrówka tylko je rozdrażni. Kupię sobie kuszę. Albo bazookę.”
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Książkę przeczytałam i nawet mi się spodobała :) Odnalazłam w niej wiele oryginalnych wątków i historia, którą przedstawiła nam autorka wprawiła mnie w prawdziwy zachwyt ^^ Tylko słyszałam, że druga część jest znacznie gorsza, czy to prawda? Na razie tego, niestety, nie sprawdzę :/
OdpowiedzUsuńJak na razie nie mam w planach czytanie drugiej części.
UsuńNie czytałam, ale miałam w planie i teraz po twojej recenzji już sama nie wiem co robić. Chyba się na razie wstrzymam.
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się. Nie czytam często o takiej kategorii, jeśli mogłabym tak to nazwać. Wolę czytać książki Grahama Mastertona.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust. :)
UsuńKiedyś wypożyczyłam z biblioteki, ale obejrzawszy tę książkę dokładniej w domu nie mogłam się przełamać, aby zacząć ją czytać, po cholerę jest tyle tych pochwał na okładce? Nie rozumiem tego naprawdę, na pewno one nie przyciągają, tylko raczej odpychają....Ale w sumie dobrze, że nie przeczytałam, pewnie bym skrytykowała, a po co to komu... :-)
OdpowiedzUsuńTak, na pewno być nieźle 'zgnębiła' tę książkę. :D
UsuńHaha, po tylu negatywnych recenzjach, których się naczytałam - raczej nie sięgnę. :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś.
weronine-library.blogspot.com
Mimo że Twoja recenzja nie wychwala tej powieści pod niebiosa, to nie zrażam się i przeczytam "Córkę...", tym bardziej, że już półtora roku czeka w biblioteczce na swoją kolej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa
Przeczytaj, może akurat Tobie się spodoba. :)
UsuńJuż od danwa "chodzi za mną " ta ksiązka :D i to dlatgo ż enie spotkałam się chyba negatywną recnzją(:
OdpowiedzUsuńJa nie przeczytam głównie ze względu na te minusy, które wymieniłaś. Szukam w książce jakiś treści, ukrytych wartości, a nie... niczego, jak jest w tym przypadku :)
OdpowiedzUsuńJa mam odnośnie tej książki takie samo zdanie jak Ty. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ktoś się ze mną zgadza. :)
UsuńCzytałam chyba w wakacje i nawet mi się spodobala, oczywiście nie była to powieść wysokich lotów, ale przyjemna i główna postać mi się spodobała, więc na plus. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka już zalega gdzieś na mojej półce, po tej recenzji chyba trochę poleży...
OdpowiedzUsuńJa książkę przeczytałam jakiś czas temu i jej magia mną zawładnęła. Bardzo podobała mi się ta cała historia, a okładka wręcz magnetyzuje. No cóż... Każdy ma prawo mieć inne zdanie. ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam w twojej recenzji literówkę przy słowie "Chimery". Powstało słowo "Chmiery". Przyuważ to w tekście. :)
Pozdrawiam.
Zapraszam. :)
Dzięki za uwagę. Czasami zdarzają mi się takie literówki. :)
UsuńZaczęłam kiedyś czytać ten tom, ale szału nie było, porzuciłam ko kilkudziesięciu stronach i już nie wróciłam... I tylko Pragi żal. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że raczej średnia:) Wolę raczej bardziej wybitne pozycje;)
OdpowiedzUsuńMi się za bardzo nie podobała. Nic nowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam