Tytuł: Kroniki Tempusu: Królowa musi umrzeć
Autor: K.A.S Quinn
Ilość stron: 296
Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 4+/6
Podróżowanie w czasie
nie istnieje, prawda? Chyba jednak Katie nie może się z tym
zgodzić. Pewnego dnia, czytając pod łóżkiem swoje ulubione listy
księżniczki Alicji, przenosi się do jej czasów, czyli XIX
wiecznego Londynu. Pałac Buckingam jest bardzo piękny, ale i
niebezpieczny, co może okazać się zgubą dla Katie. Zaprzyjaźnia
się z księżniczką Alicją oraz przemądrzałym synem lekarza,
James'em. Kiedy trójka przyjaciół dowiaduje się, że rodzinie
królewskiej i samej Katie grozi niebezpieczeństwo, postanawiają
wziąć sprawy w swoje ręce.
Katie
to bardzo samotna dziewczynka. Jej mamą jest sławna piosenkarka
Mimi, która zmienia mężów jak skarpetki. To dlatego nazwisko
Katie nie jest zbyt zachwycające: Katie Berger-Jones-Burg. Co za
porażka... Mimi traktuje Katie bardziej jak swoją przyjaciółkę,
której może wypłakać się w ramię, niż jak własną córkę. I
to jest właśnie powód, dla którego Katie sądzi, że nikt za nią
nie będzie tęsknił.
„K.
A. S. Quinn urodziła się i wychowała w Kalifornii. Studiowała
historię i anglistykę na Vasser College w Stanach Zjednoczonych.
Przez dziesięć lat była wydawcą
„Spectatora”. Pisała do „The Times”, Daily Telegraph”,
„Independent” i „Wall Street Journal”, występowała w
programach radiowych BBC Any Questions, A Good Read, Famous Lives i
Broadcasting House. Razem z dwójką synów i mężem
Stephenem Quinnem, dyrektorem wydawniczym „Vogue'a” mieszkają w
Londynie. Wieczorem, po zgaszeniu światła, lubi czytać przy
latarce książki dla dzieci.”*
„Królowa
musi umrzeć” to pierwszy tom „Kronik Tempusu”. Autorka
przedstawia nam piękną przeszłość Londynu. Czy jest to dobre
wyobrażenie? Zdecydowanie tak. Język, stroje i kultura w porównaniu
do dzisiejszych czasów jest bardzo inna. Dzięki stylu językowemu,
jakim posługuje się Pani Quinn, możemy wyobrazić to sobie dość
dobrze, chociaż momentami się pogubiłam.
Tak
naprawdę do połowy książki nie wiemy kim jest główna bohaterka.
Wiemy, że przeniosła się w czasie, ale dlaczego? W jakim celu? A
może go nie ma? Ha! Oto jest pytanie. Rąbek tajemnicy odkrywamy z
każdą następną kartką. Nie znaczy to jednak, że książka
nudzi. Powoli dowiadujemy się wszystkiego o księżniczce Alicji,
królowej Wiktorii i jej mężu Jamsie, i o wielu, wielu innych
bohaterach. Jest ich naprawdę sporo i każdy na swój sposób
oryginalny. A wiecie kogo najbardziej polubiłam? Tego małego,
wrednego chłopczyka, który jest oddany Alicji, ale i z czasem
zaczyna przekonywać się do Katie. Oczywiście nie daje tego po
sobie poznać. Cały czas jej docina i obraża, ale chyba właśnie w
ten sposób próbuje 'okazać' swą przyjaźń. Zaskoczyła mnie
postać księżniczki Alicji. Niby dziecko, ale jest naprawdę mądra
i oddana swoim rodzicom, chociaż oni nie poświęcają jej swojego
czasu. Kiedy się dowiaduje, że jej rodzinie grozi
niebezpieczeństwo, nie waha się ani chwili i postanawia to
powstrzymać, czy jednak to nie jest za dużo na trójkę dzieci?
Powstrzymać... zło?
Co
było dla mnie na minus? Do tej pory nie wiem, w jakim wieku byli
mali bohaterzy. Używanie terminów „chłopiec” czy „dziewczynka”
może dużo wyjaśniać, ale kiedy chwilę później Mimi wypomina
Katie, że nie przyjaźńi się z chłopakami... trochę jest to
mylące. No i końcówka mi się nie spodobała. Jakoś to wszystko
zbyt łatwo poszło, a jako że w całej książce nie ma nagłych
zwrotów akcji, oczekiwałam czegoś lepszego i niestety tego nie
dostałam.
Sama
okładka nie powala swoją pięknością, ale jest w grubej oprawie,
co daje wielki plus. Wydawcy bardziej stawiają teraz na prostotę,
więc bardzo mi się podobał pomysł wydania tej książki trochę
inaczej.
„Kroniki
Tempusu: Królowa musi umrzeć” to zaskakująca książka dla
nastolatek, która owiana jest tajemnicą przeszłości, ale i
przyszłości. Tutaj nie ma bajki o nieszczęśliwej miłości, lecz
mamy przedstawioną historię o ochronie narodu i rodziny. Nie sądzę
jednak, aby spodobała się ona zapalonym czytelniczkom
paranormalnych romansów.
*informacja pochodzi z książki
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Dreams!
Nie wiem czemu, ale bardzo chętnie bym sobie tę książkę przeczytała... :D
OdpowiedzUsuńTo dzięki mojej zajefajnej recenzji. :3 :D
UsuńCoś mi się zdaje, że raczej nie przeczytam tej książki, jakoś mnie ona nie ciekawi.
OdpowiedzUsuńWidzę, że aż tak wielkich rewelacji nie ma. Na dodatek jakoś fabuła tej książki mnie nie przekonuje, więc jednak spasuje.
OdpowiedzUsuńchociaż nie jestem już nastolatką, być może kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to książka typowa dla młodzieży, a ja na razie mam za dużo swoich pozycji do przeczytania, abym dała się uwieźć tej... :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo fajna , jednak raczej po książkę nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytaniemoimhobby.blog.pl/
Widziałam ten tytuł w bibliotece. Chętnie go wypożyczę!
OdpowiedzUsuńByć może jak znajdzie się w bibliotece, to się skuszę kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie byłam nią zainteresowana wcześniej i nie za bardzo się to zmieniło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciekawą i zachęcającą recenzję :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Jakoś mnie już do niej nie ciągnie. Chociaż pamiętam kilka miesięcy temu, że koniecznie chciałam ją przeczytać.. Widocznie.. mój entuzjazm opadł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!